MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Półtora roku bez aktu notarialnego. Interweniowała radna

Redakcja
Radna powiatowa Katarzyna Paprota złożyła interpelację w sprawie złoczewianki
Radna powiatowa Katarzyna Paprota złożyła interpelację w sprawie złoczewianki Tadeusz Sobczak
Mieszkanka Złoczewa w sierpniu 2011 wykupiła od gminy mieszkanie. W tym roku został jej naliczony czynsz.

Od półtora roku mieszkanka Złoczewa czeka na akt notarialny dotyczący wykupionego od magistratu lokalu.
Mimo, że za mieszkanie zapłaciła w sierpniu 2011, nie tak dawno otrzymała od zakładu komunalnego pismo z naliczonym czynszem. Urzędnicy potraktowali ją bowiem jak najemcę. Ale prawdopodobnie za kilka tygodni poczuje się pełnoprawną właścicielką i skończą się jej kłopoty. Udział w rozwiązaniu problemu może mieć radna powiatowa Katarzyna Paprota, która w tej sprawie interpelowała.
- Musiałam wystąpić do rady powiatu, aby za jej pośrednictwem zapytać burmistrz Złoczewa o to, dlaczego mieszkanka od prawie dwóch lat nie otrzymała aktu notarialnego, mimo że uchwałą rady postanowiono zbyć lokal, a kobieta uregulowała należność – podkreśla radna. – Na domiar złego, ta pani w styczniu otrzymała wezwanie do zapłaty i uregulowanie należności za dwa lata. To naprawdę dziwna sytuacja. Nie wiem jak urzędnicy mogli do niej dopuścić. Przecież sprawa dawno powinna być załatwiona.
Burmistrz Jadwiga Sobańska odpowiada, że sprawa opłat za rzekomy czynsz została już wytłumaczona. – Opłaty anulowano. Zostały naliczone z powodu błędu – tłumaczy i odsyła po szczegóły do sekretarz gminy Anity Szremskiej.
Ta tłumaczy. Złoczewianka wykupiła mieszkanie w bloku w sierpniu 2011 roku. Jednak podczas sporządzania aktu notarialnego okazało się, że do tego lokalu nie przynależy żadna część wspólna budynku, strychu, korytarza czy działki. A taki zapis w akcie musiał się znaleźć. Trzeba było zatem części wspólne jeszcze raz podzielić i to na wszystkich właścicieli. Okazało się, że jeden z nich nie ma żadnej części strychu, a się jej domagał. Ale na to potrzebna była zgoda pozostałych właścicieli. Tej jednak nie było. - Sytuacja była patowa. Negocjacje nic nie pomagały. Sprawa ruszyła do przodu niedawno. Okazało się, że jest wstępna zgoda na podział. A to otworzyło drogę do przygotowania aktu. Czekam jeszcze na podpisy pod nowy podział części wspólnych. Potem radni muszą skorygować uchwałę o sprzedaży. Na koniec zostanie podpisany akt.
Sekretarz gminy nie wyklucza, że wpływ na porozumienie może mieć zainteresowanie przez radną powiatową. Bo do tego czasu nie można było wypracować kompromisu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto