Pątników wyruszających do Czarnej Madonny żegnali między innymi starosta sieradzki Mariusz Bądzior oraz wójt gminy Sieradz Jarosław Kaźmierczak. Kierownikiem grupy jest ksiądz Przemysłąw Strzelczak, jej opiekunem duchowym ksiądz prałat Sławomir Kasprzak, sieradzanin będący proboszczem w Kramsku. Świecką osobą odpowiedzialną Marek Jasiewicz.
- Sieradz od wieków pielgrzymuje, tu żyjemy pielgrzymką,proszę zauważyć, że przez praktycznie cały rok odbywają się Apele Maryjne - mówi Mariusz Bądzior. - Dziś wielkie wzruszenie, kiedy widzę wychodzących pielgrzymów, jeszcze większe będzie podczas powitania. To część naszej sieradzkiej tożsamości, tradycji którą bezwzględnie musimy pielęgnować.
- Na Jasną Górę idą mieszkańcy gminy, więc nie mogłem nie być - wtrąca Jarosław Kaźmierczak. - Jestem dumny, ze tyle lat nasi chodzą do Marki Boskiej. Kawał naszej historii.
Pielgrzymuje natomiast prezydent Sieradza Paweł Osiewała.
- Sierpień to już taka tradycja nie tylko moja, ale w tym roku co najmniej także z pół tysiąca mieszkańców Sieradza i regionu - mówi włodarz miasta.- Pielgrzymujemy do Częstochowy podziękować, poprosić o błogosławieństwo na kolejny rok. Zawsze przechodzą mnie jednak ciarki przez skórę, kiedy pomyślę sobie, że 413 lat temu ludzie też wyruszali z naszego miasta, pewnie z takimi samymi problemami jak my. To nasza piękna sieradzka tradycja. To też ciekawe zjawisko z punktu widzenia socjologicznego, bo na szlaku pątniczym pomagamy sobie, jesteśmy w radosnych, ale i ciężkich chwilach słabości. Dodam, że to już moja dziewiąta lub dziesiąta z rzędu pielgrzymka na Jasną Górę, ale chodziłem też wcześniej, trudno więc zliczyć która. Pielgrzymka to też symbol Sieradza, regionu. My chodzimy do Matki Bożej od wieków, kiedyś jeździły jeszcze wozy. Nasze pielgrzymki przetrwały zabory, czasy stalinizmu i co wieszczą, że skończą się za 10 czy 15 lat nie wiedzą co mówią. To jest nasze sieradzkie, z czego jesteśmy dumni.
Jednym z ośmiu przewodników, ale najbardziej rozpoznawalnym, jest Stanisław Kosatka. - Jako przewodnik idę chyba 36 raz - mówi. - Jako pątnik 41. Jak zaczynałem były trzy grupy - czerwona, żółta i niebieska. Pielgrzymowała wtedy z nami jeszcze Zduńska Wola. Na trasie muszę być skupiony, ale też służyć ludziom, być miłym dla mijających nas kierowców, tak aby nikt się nie denerwował.
Do historii sieradzkiej pielgrzymki przeszły powitania i gest Stanisława Kosatki, który po dotarciu do Bazyliki Mniejszej, klęka i całuje mury prastarej świątyni z której być może rycerze z Sieradza wychodzili pod Grunwald w roku 1410.
- To w podzięce za szczęśliwe pielgrzymowanie, że szczęśliwie dotarliśmy przed tron Matki Boskiej, ale też szczęśliwie wróciliśmy. To także prośba aby był kolejny rok.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?