Sieradz w zbiorach Arkadiusza Balcerzaka, króla kolekcjonerów - MAŁO ZNANE ZDJĘCIA

Arkadiusz Balcerzak od 2010 roku jest prezesem Sieradzkiego Klubu Kolekcjonera i Hobbysty. Jest także właścicielem kilkudziesięciu tysięcy pocztówek, dokumentów.

- Moje kolekcjonerstwo zaczęło się w roku 1976 lub 1977 - mówi. - Chodziłem wtedy do Szkoły podstawowej w Błaszkach. Rodzice zapisali mnie na zajęcia pozaszkolne i tam trafiłem na pana, który miał kolekcję znaczków pocztowych. To on zaszczepił we mnie miłość do staroci, pamiątek rodzinnych.

Obecnie jest właścicielem kilkudziesięciu tysięcy wiekowych pocztówek, głównie o tematyce malarskiej, książek, bibelotów, puzder, puzdereczek, flakoników, kałamarzy, monet, znaczków głównie dziurkowanych oraz dokumentów z historii Sieradza. Wydał zresztą niedawno książkę „Sieradzkie historie dokumentem pisane 1821 - 1939”. - Mam także sporą kolekcję przedwojennego szkła barowego - mówi Arkadiusz Balcerzak. - To sentymentalna kolekcja, bo przed wojną mój dziadek był współwłaścicielem restauracji w Błaszkach przy ulicy Sieradzkiej 21. To była restauracja Kędzierski - Noweta.
Sieradzanin twierdzi, że są trzy główne drogi pozyskiwania skarbów do kolekcji. To giełdy, wymiana oraz odkupowanie od innych kolekcjonerów. - Ja miałem to szczęście, że przejąłem część zbiorów po zmarłym Apoloniuszu Krawczyńskim - mówi. - On miał wiele dokumentów z przełomu XIXi XX wieku, dotyczących tak zacnych sieradzan jak choćby lekarza Aleksandra Musztynowskiego czy Józefa Stanisławskiego, którego pasją była numizmatyka. Wspierał Ochotniczą Straż Pożarną, był gorącym zwolennikiem krzewienia oświaty, filantropem.
Arkadiusz Balcerzak wyznaje zasadę, co wśród kolekcjonerów wcale nie jest takie powszechne, że zbiory należy pokazywać i udostępniać. - Tak aby historia była żywa - dowodzi. - Nie można ich chować jedynie dla siebie. Wtedy bowiem to wszystko traci sens. ą