Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica mordu pacjentów szpitala w Warcie. Jak doszło do zbrodni? Przypomnijmy jak uhonorowano pamięć ofiar (zdjęcia)

Paweł Gołąb
Paweł Gołąb
81. rocznica mordu dokonanego przez Niemców na kilkusetosobowej grupie pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Warcie przypada na początek kwietnia. Z powodu pandemii nie ma oczywiście mowy o szerszym upamiętnieniu tego tragicznego wydarzenia. Ostatnia uroczystość z tej okazji miała miejsce dwa lata temu. Przypomnijmy.

Uroczystość odbyła się pod pomnikiem upamiętniającym ofiary, a uzupełniło ją spotkanie z autorką książki nawiązującej do tych tragicznych wydarzeń. Organizatorem uroczystości był Zespół Instruktorów Terapii Zajęciowej Centrum Psychiatrycznym w Warcie. Jak przypominali inicjatorzy, mord w Warcie był największą zbrodnią dokonaną w czasie wojny na Ziemi Sieradzkiej. – Ofiarą hitlerowskiej polityki eksterminacyjnej padli ludzie ułomni, wymagający pomocy oraz opieki. Nie mieli prawa do życia według straszliwej i wynaturzonej ideologii nazistowskiej.

Jak przebiegała bestialska akcja?

Całą akcję – w ramach szerszej operacji sygnowanej kryptonimem T4 – rozpoczęto w marcu 1940 roku, kiedy to komisja złożona z dwóch niemieckich lekarzy przystąpiła do selekcji pacjentów przebywających na terenie szpitala w Warcie dokonywanej przy przymusowej obecności polskiego personelu. – 1 kwietnia na dziedziniec szpitalny zajechały samochody obsadzone kilkudziesięcioma żołnierzami SS. Dzień później rozpoczęto w atmosferze wszechogarniającego terroru załadunek grup pacjentów. Narzędzie eksterminacji stanowił hermetycznie zamknięty samochód opancerzony, do którego doprowadzano spaliny silnikowe. Ludzie umierali dusząc się podczas drogi w niewyobrażalnych męczarniach. Ich zwłoki były grzebane we wcześniej wykopanych dołach nieopodal wsi Rossoszyca – przypominali organizatorzy rocznicy – Łącznie w dniach 2-4 kwietnia 1940 roku w ten okrutny sposób Niemcy wymordowali 499 pacjentów, 201 mężczyzn i 298 kobiet. Wśród ofiar były osoby narodowości polskiej, żydowskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Najstarsza miała 75 lat, najmłodszą był kilkuletni chłopiec. W czerwcu 1941 roku Niemcy przeprowadzili kolejną selekcję chorych mordując potem 81 pacjentów. Łącznie ofiar było więc 580.

O tragedii przypomniała też książka

Uroczystość uzupełniło spotkanie autorskie z Izabelą Bucką, autorką książki „Ale mnie strzeż od wszelkiego złego”, w której za tło posłużyła właśnie bestialska akcja T4. – W zbiorowej świadomości Polaków ta historia praktycznie nie istnieje. A była to akcja, która objęła w zasadzie wszystkie szpitale psychiatryczne na terenie Polski. Została obliczona i przygotowana na ogromną skalę, przyniosła w efekcie kilkanaście tysięcy ofiar. Jeśli nie więcej, bo ta liczba do końca nie jest znana. Ta historia jest tym boleśniejsza, bo dotyczy osób całkowicie bezbronnych, o które mało kto się upomniał. Chciałam tą książką przypomnieć nie tylko ich historię. Także to, że każdemu należy się szacunek.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto