Droga Dzierzązna - Balin pod kontrolą. Pośpiech w budowie kolejnej poddębickiej schetynówki budzi wątpliwości ludzi Pojawiły się uwagi, że tak szybkie wylanie asfaltu jest próbą ukrycia niedoróbek Temat bada inspektor nadzoru.
Czy firma budująca gminną drogę z Dzierząznej do Balina celowo zaniżyła kwotę by wygrać przetarg? Takie wnioski wysnuli poddębiczanie, których dziwi pośpiech w realizacji tego zadania. Roboty ledwo się zaczęły, a na dużym odcinku już został wylany asfalt. Zanim to nastąpiło, jeden z naszych Czytelników, który prosi o anonimowość, wykonał zdjęcia (udostępniamy je na naszej stronie www.sieradz.naszemiasto.pl), na których widać, że w podbudowie drogi pominięto warstwę odsączającą, która ujęta została w specyfikacji projektowej. Położenie tzw. pospółki pod kamienny destrukt kosztowałoby wykonawcę co najmniej 100 tys. zł. Czyżby pośpiech z wylewaniem nawierzchni wiązał się z próbą przykrycia asfaltem tego faktu? Co na to inspektor nadzoru?
Droga Dzierzązna - Balin pod kontrolą
- Nie chcę dywagować, o który fragment drogi chodzi, bo nie wszystkie odcinki, które są zaasfaltowane, zostały zgłoszone przez wykonawcę do odbioru - odpowiada Czesław Buczak, inspektor nadzoru z Sieradza. - Te, które zostały zgłoszone, nie budzą żadnych wątpliwości. Dysponujemy przenośnym laboratorium i wykonane przez nie badania nie budzą jakichkolwiek zastrzeżeń. Warstwa podsypki ma od 5 do 20 centymetrów grubości.
O kontrowersjach przy budowie Drogi Dzierzązna - Balin czytaj też w tygodniku "Nad Wartą Weekend".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?