Sporna budowa ruszyła w Niedoniu. Zablokował ją Zdzisław Łatkowski, stawiając na stukilkudziesięciometrowym pasie wzdłuż gruntowego traktu ciągniki i inne maszyny tym samym uniemożliwiając przeprowadzenie tu prac. Jak tłumaczy, nie miał wyjścia, bo po raz kolejny byłby stratny z winy gminy. Wypomina przeprowadzoną w minionych latach wycinkę drzew z jego działki i równie bezprawne jego zdaniem wykopanie na jego polu rowu. Z tego względu już w 2019 roku zastrzegł w oficjalnym piśmie skierowanym do błaszkowskiego urzędu, by przed przystąpieniem do jakichkolwiek drogowych prac budowlanych podejmowanych na granicy jego terenu dokonać wcześniej pomiarów geodezyjnych.
- Ze względu na obie sprawy, koszty pomiarów geodezyjnych za czyjeś błędy w połowie musiałem ponieść ja. Drugą włodarze wraz z urzędnikami zapłacili z naszych pieniędzy, to znaczy podatników – wypomniał we wspomnianym piśmie.
- Tyle zdrowia mnie te sprawy kosztowały, a mimo tego ruszyli z budową drogi z zaskoczenia bez wcześniejszych pomiarów. Postanowili po prostu położyć asfalt tam, gdzie jest obecna droga wyjeżdżona zamiast wytyczyć ją zgodnie z prawem. A był czas, by się przygotować do tej inwestycji i wszystko przeprowadzić bez jakichkolwiek wątpliwości – narzeka Zdzisław Łatkowski wskazując, że zablokował maszynami nie całą drogę, a tylko pas ziemi wzdłuż drogi, który według jego wiedzy należy do niego.
Co na zarzuty mieszkańca Niedonia Urząd Miejski w Błaszkach? Jak w odpowiedzi na nasze pytania poinformował nas burmistrz Piotr Świderski… - zostały zlecone prace geodezyjne w celu ustalenia przebiegu granicy pomiędzy drogą gminną a prywatną posesją. Co do wznowienia prac drogowych, decyzja zostanie podjęta po ustaleniu granicy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?