Absolutorium dla władz powiatu poddębickiego. Radni pozytywnie ocenili wykonanie budżetu za rok 2013. Tylko Sebastian Romanowski, jedyny z opozycyjnych radnych, którzy brali udział w sesji (Danuta Pecyna i Wieńczysław Kaźmierczak byli nieobecni), głosował przeciw. Pozostali zgodnie podnieśli rękę za udzieleniem absolutorium dla władz powiatu poddębickiego.
- Jeszcze nigdy realizacja budżetu nie była tak wysoka w skali ilościowej i procentowej - zauważył radny Zdzisław Cyganiak, który znany jest z niezwykłej skrupulatności, jeśli chodzi o cyfry. - Dlatego stawiam szóstkę zarządowi za wykonanie ubiegłorocznego budżetu.
- Mam nadzieję, że szóstka jest w sześciostopniowej skali, a nie dziesięciostopniowej - odparł starosta Ryszard Rytter. - Dobra ocena wykonania budżetu to jedno, ale trzeba też pamiętać, że w ciągu 4 lat aż o 20 procent zmniejszyliśmy zadłużenie powiatu. Na tym, że tak oszczędnie musimy gospodarować najbardziej cierpią pracownicy. Dopiero w tym roku otrzymali symboliczną podwyżkę, solidarnie po 150 złotych za te cztery lata ciężkiej pracy, by choć na koniec kadencji mieli odczucie, że zarząd o nich pamięta. Nie można tego było zrobić wcześniej, bo powiat co roku spłaca prawie 4 miliony złotych zadłużenia. Musimy, bo mamy umowę z ministrem finansów i ministrem zdrowia. Jak już wyjdziemy z tego długu, będziemy mogli realizować piękne rzeczy.
Absolutorium dla władz powiatu poddębickiego
- Niespełna 60 procent zadłużenia na koniec kadencji stawia nasz powiat w czołówce zadłużonych powiatów w kraju - zauważył radny Sebastian Romanowski. - Większość drogowych inwestycji, to metoda zastępcza, która pozwala staroście cieszyć się zrobionymi dziesiątkami kilometrów dróg, a prawda jest taka, że powoli stają się one zielonym korytarzem porośniętym krzakami. W 2013 roku miało nastąpić poprawienie przez firmę ze Stargardu Szczecińskiego spartaczonej inwestycji polegającej na powierzchniowym przykryciu dróg w 2012 roku, a tego nie zrobiono. 910 tysięcy złotych, jakie wydał powiat, poszło w przysłowiowe błoto. Poza tym rok 2013 obfitował w sądowe sprawy, w cieniu których był starosta. Te wszystkie zarzutu, to wystarczający powód, aby powiedzieć nie dla zarządu.
Wypowiedź radnego spotkała się z natychmiastową ripostą wicestarosty:
- To że mamy tak duże zadłużenie jest faktem, ale przypomnę radnemu, że w wyniku planu B dysponując budżetem 30 milionów złotych przejęliśmy 20 milionów złotych długu szpitala - odpowiedział Piotr Binder. - Przy tak małym budżecie co roku spłacamy 4 miliony. A co do wspomnianej inwestycji drogowej, to jaki wpływ mieliśmy na to, że firma okazała się nieuczciwa? Sprawa jest w sądzie. Decydując się na tańszą metodę naprawy dróg wybraliśmy lepsze zło, by ratować drogi przed dalszym rozpadem. Mówiąc o długach niech pan nie zapomina, że po poprzedniej kadencji przejęliśmy do spłaty 13,8 miliona złotych. Pół roku temu mówił pan, że grozi nam likwidacja i zarząd komisaryczny, a wszystko idzie do przodu.
Romanowskiemu nie pozostał dłużny także starosta przyrównując wypowiedź radnego do formułki sprzeciwu, którą kazano mu wygłosić na sesji.
- Nazwę pana naiwnym człowiekiem, by sparafrazować wypowiedź pewnego Amerykanina, który mówił, że jeśli naiwny chce błysnąć w swojej ignorancji, wystarczy dać mu mówić. I pan to zrobił - skwitował Rytter.
- Jestem zadowolony, a wręcz szczęśliwy z tego co nam się udało - dodał wiceprzewodniczący rady Andrzej Peraj. - Oceniamy dziś starostów, ale też i siebie, bo to my ich wybraliśmy. I lepiej oceniam dzisiejsze 56 procent zadłużenia powiatu niż 28 procent na koniec 2010 roku, ale z 54-milionowym długiem szpitala. Dziękuję radnym, że podjęli się ryzyka i dziś nasz szpital rozkwita.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?