Szkoła w Męckiej Woli uruchomi nowe kierunki

W tym roku Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Męckiej Woli chce przyjmować do pierwszych klas na nowe kierunki: technik przetwórstwa mleczarskiego, technik ogrodnik, technik turystyki wiejskiej i technik analityk.

– Byliśmy postawieni pod ścianą. szkoła miała ulec wygaszeniu. Wymyśliłem, że trzeba powołać do życia nowe kierunki – tłumaczy Piotr Gutbier, dyrektor Zespołu szkół Ponadgimnazjalnych w Męckiej Woli.
Jak zapewnia dyrektor, wszystko jest przemyślane i oparte na analizie rynku pracy. Oraz rozmowach z przedstawicielami firm działających w powiecie sieradzkim. I tak, jak przekonuje, technik analityk chemiczny może znaleźć zatrudnienie w sieradzkiej Medanie, czy w Ceramice Tubądzin. A technik przetwórstwa mleczarskiego w spółdzielni "Wart- Milk" w Sieradzu. Jeśli chodzi o technika turystyki wiejskiej, to z kolei przygotowanie do prowadzenia działalności gospodarczej w oparciu o walory Ziemi Sieradzkiej.

Dyrektor Piotr Gutbier zapewnia, że wystarczyłoby, gdyby powstały dwie klasy. W jednej mogliby się uczyć analitycy i przetwórcy, w drugiej ogrodnicy i technicy turystyki.

Sprawa naboru nie jest jeszcze przesądzona. szkole brakuje opinii Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. Ale ma już pozytywną Powiatowej Rady Zatrudnienia w Sieradzu i Wydziału Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Sieradzu.

– Skrzydeł nikomu nie chcemy podcinać – mówi wicestarosta sieradzki Zbigniew Krasiński. – Gdyby nie było akceptacji zarządu powiatu, to by dyrektor tego nie zrobił. Niech spróbuje – wyjaśnia starania kierownictwa szkoły. – Czy ten nabór będzie? Jeśli do klasy zgłosi się po 5 osób, to naboru nie będzie.

Dyrektor ZSP w Męckiej Woli ma tego świadomość. I gdy tylko będzie miał już wszelkie opinie, zamierza ruszyć z informacyjną ofensywą.– Będę chciał media zaprosić na konferencje i dotrzeć do wójtów, do sołtysów i do szkół – planuje.

Inną kwestia jest to, czy sieradzkie firmy będą zainteresowane absolwentami kierunków, jakie chce wprowadzić Męcka Wola. Z tym jest różnie.

– Oczekiwałabym, żeby przyszły do pracy osoby, które mają podstawy. Wiedzą co to jest mleko, jak je przetwarzać. Osoby, które przychodzą do nas do pracy kształcimy od podstaw – mówi Irena Miedzińska, prezes "Wart- Milk" w Sieradzu. – Uczniowie mogliby odbywać praktyki. Mamy już takie doświadczenia, bo w ubiegłym roku była grupa z Wojsławic.
Prezes Miedzińska przyznaje, że w województwie łódzkim nie ma takiego technikum, a jest kilka firm przetwórstwa mleka. Natomiast od razu zaznacza, że jej firma nie jest w stanie dać zatrudnienia wszystkim absolwentom takiego kierunku.

– Nasza firma potrzebuje pracowników, ale to są niewielkie ilości. Na produkcje potrzebujemy techników, ale mechaników – wyjaśnia Anna Durdyn, wiceprezes sieradzkiej "Medany".
Według niej, w przedsiębiorstwie przydaliby się dobrzy inżynierowie i właśnie mechanicy. W działach kontroli jakości i rozwojowym teoretycznie byłaby możliwość zatrudnienia, ale osób po studiach. Technik, to zdaniem wiceprezes, zbyt mało.

– Jeśli zatrudniamy chemików, to z wyższym wykształceniem. technik analityk, to nie jest najlepszy zawód dla naszej firmy – uważa wiceprezes Anna Durdyn.