Jak informuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, funkcjonariuszy o włamaniu powiadomiła poszkodowana kobieta. - Według zgłaszającej do włamania doszło dzień wcześniej w godzinach popołudniowych, gdy nikogo nie było w domu. Po powrocie do domu zauważyła na ganku wybitą szybę. Po wejściu do wnętrza stwierdziła, że nieznany wówczas sprawca skradł pozostawiony na wierzchu telefon komórkowy oraz dwa komplety sztućców. Zaskoczona stwierdziła, że włamywacz nie pogardził nawet kawałkiem mięsa pozostawionym w lodówce. Kobieta wyceniła straty na łączną kwotę 155 złotych.
Sprawcę szybko udało się ustalić. - Przybyli na miejsce mundurowi dość szybo ustalili, że jeden z dalszych sąsiadów chwalił się posiadaniem telefonu komórkowego. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić tę informację. Kilkanaście minut później pojawili się w miejscu zamieszkania mężczyzny. Ten oświadczył, że faktycznie ma „nowy” telefon, ale kupił go na bazarze. Jednak tylko kilka chwil zajęło policjantom ustalenie, że jest to jednak skradziony dzień wcześniej telefon. W trakcie przeszukania znaleziono jeszcze oba skradzione komplety sztućców. 26-latek został zatrzymany, noc spędził w policyjnym areszcie po czym usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem – relacjonuje dalej rzecznik. - Podejrzany przyznał się do dokonania włamania. Wyjaśnił, że kradzieży dokonał pod wpływem impulsu. Wybił kamieniem szybę i po wejściu do domu skradł leżące na wierzchu przedmioty. Zajrzał też do lodówki, gdzie zauważył kawałek mięsa. Wtedy nagle poczuł, że jest głodny, więc zabrał go do swojego domu, a następnie po usmażeniu zjadł. Mężczyźnie za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?