Jak relacjonuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, do zdarzenia doszło na ul. Bohaterów Września w Sieradzu, gdzie… - do jednego z mieszkań zapukała nieznana kobieta. Właścicielce przedstawiła się jako pracownica firmy ubezpieczeniowej i machnęła przed oczami jakąś legitymacją. Powiedziała, ze firma ma wypłacić pieniądze z uwagi na rewaloryzację bonów oszczędnościowych z 1971 roku. Po wejściu do mieszkania nieznajoma stwierdziła, że wysokość wypłaty zależeć będzie od ilości złota i gotówki przechowywanej w domu. Dodała, że wysokość odszkodowania może sięgnąć nawet 320 tysięcy złotych. Dlatego też kazała właścicielce przynieść i położyć na stole wszystkie złoto jakie posiada w domu. Wtedy ona je wstępnie wyceni, a następnie jeszcze tego samego dnia przyjdzie kierowniczka firmy i wypłaci gotówkę. Po chwili na stole pojawiło się kilka pierścionków, łańcuszków i innych złotych wyrobów o łącznej wartości ponad 4 tysięcy złotych.
- Po uzgodnieniu dalszego postępowania – jak podaje dalej rzecznik - obie panie wyszły z mieszkania i po chwili pożegnały się na ulicy. Gdy po kilkunastu minutach kobieta wróciła do mieszkania stwierdziła, że złoto ze stołu zostało skradzione. Według pokrzywdzonej złodziejką jest kobieta w wieku około 30 lat, szczupłej budowy ciała. Na głowie miała czapkę z pomponem.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?