Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po ponad 30 latach sporów magistrat uregulował sprawy spornego gruntu ZDJĘCIA

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Fot. Michał Sitarek
Po ponad 30 latach sporów i ciągnących się rozpraw sądowych miasto Sieradz zrobiło ogromny krok do uregulowania sprawy gruntu, na którym częściowo stoi magistrat i funkcjonujący przy nim parking na placu Wojewódzkim. Urząd nabył 50 procent udziałów w spornym terenie

Co to oznacza? Przede wszystkim, będąc już formalnie współwłaścicielem terenu (od 28 lutego 2024 r.) sieradzki magistrat może zająć się między innymi naprawą będącego w złym stanie podjazdu dla osób niepełnosprawnych, prowadzącego na taras przed UM.

- Z całą pewnością, nie było to powodem do dumy, ale nie mogliśmy niestety nic z tym zrobić, bo to nie było naszą własnością - mówi Paweł Osiewała, prezydent Sieradza. - Od 28 lutego już możemy to robić z pełną odpowiedzialnością, jako współwłaściciele. Mam nadzieję, że jest to pierwszy krok, by od dwóch pozostałych właścicieli, nabyć resztę udziałów i będzie to tylko i wyłącznie nasz grunt. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.

Miasto ma też pomysły, jak zagospodarować teren przed swoją siedzibą. -

Chcemy jednak spytać się mieszkańców o to, co chcieliby zrobić w tym miejscu. W pierwszej jednak kolejności chcemy stać się jedynymi właścicielami tej nieruchomości

- mówi Paweł Osiewała.

Historia terenu sięga początku lat 90-tych ubiegłego wieku, choć tak naprawdę, by zrozumieć jego istotę trzeba byłoby się cofnąć do lat 50-tych XX w., gdy w wyniku nacjonalizacji istniejący w tej części miasta zakład założony jeszcze przed wojną przez Kazimierza Lipińskiego (wówczas był to adres Kościuszki 7). W latach 70-tych budynki zakładu i kamienicy, w której mieszkała rodzina Lipińskich rozebrano i postawiono gmach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Spadkobiercy Lipińskiego w 1991 roku wystąpili o odszkodowanie za działkę wielkości 1858 metrów, z czego 259 metrów znajduje się pod budynkiem urzędu. Reszta to pas zieleni, taras, parking i chodnik. Przez ponad 30 lat sporu wiele było pomysłów, jak rozwiązać sprawę i nie płacić odszkodowania spadkobiercom z tytułu bezumownego korzystania z gruntu. Rozwiązania nie przynosiły też kolejne rozprawy sądowe. - Spory prowadzone przez poprzedników trwały kilkadziesiąt lat. Teraz udało nam się uregulować dużą część struktury własnościowej nieruchomości. Doszliśmy do porozumienia z jedną ze współwłaścicielek i nabyliśmy 50 proc. udziałów w gruncie - wyjaśnia Paweł Osiewała, prezydent Sieradza.

Źródło: UM Sieradz

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto