W imieniu pracowników administracji i obsługi sieradzkiej oświaty na sesji radni wystąpili solidarnie, bo zarówno z z koalicji rządzącej jak i opozycji. – Ostatnie podwyżki dla obsługi oświaty były w 2009 roku, po 50 złotych brutto dla każdego. Słyszeliśmy, że na kolejne będzie można liczyć, gdy zlikwidowana zostanie Szkoła Podstawowa nr 7. Potem, gdy zostaną uchwalone wyższe podatki. Głosowałam za, chciałam więc zapytać, czy podwyżki wynagrodzeń będą i od kiedy – dopytywała Urszula Rozmarynowska z koalicyjnego PiS.
W tej sprawie dopominała się także Beata Jacyszyn z opozycyjnych Solidarnych dla Sieradza, która zaatakowała ostrzej wytykając prezydentowi miasta, że pieniądze na podwyżki można było znaleźć. Jak? Nie decydując się na imprezę Euro 2012, która ostatecznie upadła czy na wynajmowanie zewnętrznych prawników, skoro w urzędzie pracuje 3. – Tu 7 tysięcy złotych, tam 10, gdzie indziej 15 i już uzbiera się solidna suma – argumentowała.
Wywołany do tablicy Jacek Walczak zapewnił, że podwyżki na pewno będą. W tym roku i z wyrównaniem od 1 stycznia. W jakiej kwocie, tego już wyjawić nie chciał. – Jeżeli teraz wskażę konkretną kwotę, potem mogą być pretensje, że nie jest dokładnie tyle, ile powiedziałem.
Publiczna dyskusja w sprawie podwyżek toczy się od jesieni 2010 roku, gdy pracownicy administracji i obsługi sieradzkiej oświaty stanowiący grupę blisko 150 osób wystąpili z dramatycznym apelem do prezydenta Sieradza o zwiększenie ich poborów. „Dla funkcjonowania szkoły tak samo ważna jest praca nauczycieli jak również sprzątaczek, kucharek oraz przedstawicieli administracji. Zważywszy na to, że w roku 2011 przewiduje się zamrożenie płac dla pracowników sfery budżetowej, prosimy o podjęcie stosownych działań, które dadzą realne odczucie poszanowania naszej pracy” – przytaczaliśmy jego fragment w październiku 2010 roku.
Prezydent przyznawał wówczas, że pensje nauczycielskie idą naprzód, a wynagrodzenia administracji i obsługi zostają w tyle. Zapewniał, że podwyżkę i dla pomijanej grupy planował, ale na przeszkodzie, by je wprowadzić, stanął mu brak zgody na podwyższenie podatków lokalnych ze strony radnych. Żale niezadowolonych ukoiła jedynie rekompensata w postaci jednorazowych nagród finansowych przyznana wspomnianej grupie pracowników oświaty z okazji nadchodzącego Dnia Nauczyciela.
Sprawa podwyżek została podjęta jeszcze na późniejszej sesji w kwietniu 2011 roku. Pojawił się wówczas wniosek, by – o ile będą fundusze – wynagrodzenia dla tej grupy podnieść o 120-150 zł. Jak argumentowano, skoro daje się 1,5 tysiąca złotych nagrody, można tę kwotę podzielić inaczej. Właśnie na wspomniane podwyżki miesięcznych pensji, co byłoby ważne dla zainteresowanych, bo wyższe pobory miałaby znaczenie przy wyliczeniu przyszłej emerytury. Na taką zamianę prezydent się nie zgodził argumentując, że takie rozwiązanie nie jest możliwe, bo większa pensja daje dodatkowe finansowe zobowiązanie dla budżetu.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?