Jadło i napitki w sieradzkim CIK-u

Bractwo Rycerskie Ziemi Sieradzkiej nie próżnuje. Sobotnim wieczorem przenieśli w czasie mieszkańców Sieradza do średniowiecza. Były wykłady o kulturze i kulinariach z wieków średnich, jednak entuzjastycznie zostały przyjęte przez zwiedzających frykasy do degustacji. Był wędzony ser w dymie wiśniowym, chleb ze smalcem i przyprawione wino. Szybko skończyło się uwarzone średniowiecznymi metodami piwo.
- Tutaj mam piwo dla bogatych mieszkańców z tamtego okresu _– wyjaśnia Ziemowit Szadkowski, browarnik. - _Bogaci patrycjusze z Torunia je pili. Poza podstawowymi składnikami do warzenia piwa, czyli wodą, słodem i chmielem, można w nim znaleźć przyprawy korzenne. Czyli cynamon, imbir i goździki. Te wszystkie przyprawy szły z zagranicy i było horrendalnie drogie. To był wyznacznik bogactwa. Wtedy na polskich ziemiach wszyscy pili piwo, wino nie było takie popularne. Więc żeby pokazać swój status, trzeba było pokazać gościom coś na tak zwanej „bogatości”. Stąd te przyprawy korzenne.

Piwowar zebranym uczestnikom imprezy tłumaczył jak się waży piwo metodami średniowiecznymi.
- Proces jest dosyć prosty – mówi Ziemowit Szadkowski. - Zaczynałem warząc piwo w domu. Jeśli ktoś umie ugotować przeciętną zupę, to da sobie rade z piwem. Trzeba mieć wodę na ogniu, dosypać słodu, który można kupić i trzymać w odpowiedniej temperaturze przez odpowiedni czas. W słodzie jest białko, które przeistacza się w cukry. Trzeba później odfiltrować, zagotować, a potem dodać chmiel. Następnie znów filtrujemy do zbiornik fermentacyjnego, dodajemy drożdży i wtedy jest ten wspaniały proces, kiedy cukry przekształcane są na dwutlenek węgla i alkohol. A potem piwo trafia na leżakowanie. Nie jest to trudne, ale przyznam, że pierwsze piwo mi nie wyszło. Reszta już była okej.