Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dostała nie swój bagaż. Czyja wina?

Paweł Gołąb
PKS zapewnia, że każdy z bagaży oznaczony zostaje breloczkiem z indywidualnym numerem, a drugi otrzymuje podróżny
PKS zapewnia, że każdy z bagaży oznaczony zostaje breloczkiem z indywidualnym numerem, a drugi otrzymuje podróżny Fot. Tadeusz Sobczak
Czy mój bagaż jest bezpieczny? – zaczęła zastanawiać się sieradzanka korzystająca z usług PKS po perypetiach związanych z jej podręcznym pakunkiem. Kobieta dostała do ręki nie swój, a odkręcenie zamieszania kosztowało ja niemało zachodu i zdrowia. W związku z tym kieruje pretensje do przewoźnika, że ten nie dba o bezpieczeństwo walizek czy toreb przewożonych w bagażnikach. Ten ripostuje, że jest inaczej, bo wprowadził system, który zapewnia porządek. Ale jednocześnie przyznaje, że w tym przypadku z winy ludzkiego niedopatrzenia doszło do pomyłki i podróżną przeprasza.

Jak relacjonuje nasza czytelniczka, do pomyłki doszło podczas kursu sieradzkiego PKS z Kudowy Zdrój do Sieradza. Starszej kobiecie wysiadającej na dworcu wręczono bagaż, ale nie jej tylko, co okazało się później, mieszkanki Pabianic. – Wracałam z sanatorium. Było już ciemno, ja też nie byłam w dobrej kondycji i nie dostrzegłam, że otrzymałam nie swoją walizkę. Była podobna, nieświadoma niczego pojechałam więc z nią do domu.
Sieradzanka o pomyłce przekonała się następnego dnia, gdy otrzymała telefon od kobiety, do której należał bagaż. Nasza czytelniczka natychmiast postanowiła go zwrócić i otrzymać z powrotem swój, ale nie okazało się to łatwe. Była niezmotoryzowana, trafiło na wolne dni, w którym brakowało autobusowych kursów z Sieradza do Pabianic, sprawa przewlokła się więc do kilku dni. – Pół zdrowia przez to straciłam. Udało się wszystko wyjaśnić, ale dalej mam wątpliwości, co do bezpieczeństwa bagażu. Ja odebrałam cudzą walizkę, moją przekazano obcej osobie i dopiero między sobą musiałyśmy dokonać wymiany, by wszystko wyprostować. A w takiej sytuacji przecież każdy może podejść na dworcu do autobusu i zabrać z bagażnika, co mu się żywnie podoba.
Kobieta o swoich zastrzeżeniach powiadomiła także przewoźnika. Janusz Kąsiel, kierownik przewozów osobowych w sieradzkim PKS informuje, że sieradzanka dostała odpowiedź, w której firma ją przeprosiła, choć – jak wskazuje – część winy leży po stronie samej podróżnej. Jednocześnie zastrzega, że pomyłka wynikała z niedopatrzenia kierowcy, bo przedsiębiorstwo stosuje system zapewniający bezpieczeństwo przewożonych bagaży i pod tym względem nic mu zarzucić nie można.
- Każdy z bagaży oznaczony zostaje breloczkiem z indywidualnym numerem, a drugi otrzymuje podróżny. To rozwiązanie stosujemy od dwóch lat i ten sposób identyfikacji przynosi właściwy skutek. Od momentu jego wprowadzenia nie mieliśmy podobnych problemów. To zgłoszenie jest pierwsze – argumentuje przedstawiciel PKS.
Jak dodaje Janusz Kąsiel, kierowca ze wspomnianego kursu został upomniany ustnie i zobowiązany do stosowania sytemu identyfikacji bagaży.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto