Do zdarzenia, jak informuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, doszło we wsi Biskupice w gminie Sieradz, gdy jedna z mieszkanek wybierała się na zakupy. - Gdy zamykała bramę na dachu swojego samochodu położyła torebkę, w której były dokumenty oraz kilkaset złotych. Niestety po zamknięciu bramy wsiadła do auta pozostawiając torebkę na dachu, która po chwili spadła na ziemię. Kilkanaście chwil później przed posesją zatrzymał się samochód osobowy Renault Laguna, którego kierowca zabrał leżącą na poboczu torebkę, po czym odjechał – relacjonuje.
Dwa dni później mężczyzna pojawił się w Biskupicach w gospodarstwie poszkodowanej. - Kierowca wyciągnął z samochodu zagubioną torebkę, by ją oddać. Wewnątrz niej były jednak tylko dokumenty. W tym samym czasie w gospodarstwie z wizytą towarzyską przebywał funkcjonariusz sieradzkiej dochodzeniówki. Zaczął rozpytywać przybyłego, gdzie znalazł torebkę. Ten zaczął się gubić w swoich wypowiedziach. Rodzina podziękowała „znalazcy” po czym ten odjechał. Następnego dnia śledczy po analizie całości materiałów nabrali pewności, że to ten mężczyzna przywłaszczył sobie torebkę – dopowiada rzecznik.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut przywłaszczenia mienia. 27–letni mieszkaniec gminy Goszczanów, który okazał się sprawcą, przyznał się do zarzutu. - Wyjaśnił, że jadąc samochodem zauważył leżącą na poboczu torebkę i postanowił ją zabrać. Po kilku kilometrach zatrzymał samochód i przejrzał jej zawartość zabierając pieniądze. Jednak widząc dokumenty postanowił je oddać właścicielowi. Jednocześnie podejrzany wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze i zobowiązał się oddać przywłaszczone pieniądze. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności – kwituje rzecznik.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?