Sieradzki PTTK przetrwa. Turyści w natarciu

Ostatni rajd sieradzkiego PTTK rozpoczął się w niesprzyjającej aurze. Było dżdżyście i zimno, a im więcej turyści pokonywali kilometrów prowadzących szlakiem walk nad Wartą, tym mocniej lało z nieba. Z czasem jednak pogoda robiła się dla wędrówców łaskawsza i samo zakończenie wyprawy odbyło się już w cieple słońca, które przebiło się zza chmur. Trudno nie odnieść wrażenia, że podobnie przebiegają ostatnie dni w historii sieradzkiego oddziału turytycznego towarzystwa. Realnie wisiała nad nim groźba likwidacji, co miało nastąpić na dniach, w końcu jednak dla miejscowych turystów zaświeciło słońce. Na ostatniej prostej udało się oddział uratować! Nie zginą więc i rajdy, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
O widmie likwidacji, które zawisło nad sieradzkiem Oddziałem PTTK, pisaliśmy już w kwietniu minionego roku. Dlaczego pojawiła się taka groźba po 45 latach nieprzerwanego jego istnienia? To przez brak chętnych do działania w jego strukturach oraz szeregowych członków opłacających składki, co kłóciło się z wielkim zainteresowaniem, jakie wzbudzały rajdy gromadzące setki uczestników.
- Oddział może istnieć, jeśli liczy co najmniej 50 członków z opłaconymi składkami. I tylu, to absolutne minimum, mamy właśnie teraz. Ale jeszcze niedawno zrzeszonych osób było około stu. Ale wtedy mieliśmy kilka szkolnych kół, które jednak przestały istnieć. Za bardzo nie widzę, by oddział mógł bez nich działać, dlatego musimy zareagować na ten kryzys – tłumaczyła wówczas prezes sieradzkiego towarzystwa Krystyna Brodowska.
Wszystko wskazywało, że dla oddziału PTTK spełni się czarny scenariusz. Tak bardzo, że na ostatnim rajdzie dedykowanym żołnierzom Września likwidacja została oficjalnie zapowiedziana. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że oddział przetrwa.
- W składzie zarządu oddziału nie było jednomyślności, co do jego likwidacji i podjeliśmy kroki, żeby na koniec roku miał wymagane 50 członków. I to się udało. Po zapowiedzi likwidacji w środowisku turystów zrobiło się o tym głośno, w efekcie pojawiły się deklaracje o utworzeniu kół PTTK przez niektóre szkoły, powstaje także jedno koło rodzinne – nie ukrywa radości prezes Brodowska. - To wszystko przemawia za utrzymaniem oddziału. Nie można pomijać też frekwencji jaką cieszyły się rajdy. Na każdym z nich odliczyły się setki turystów. To naprawdę jest bardzo cenna sprawa. W innych rejonach kraju rajdy odbywają się w dni nauki, u nas w soboty, gdzie trudniej jest zmobilizować szkoły, a i tak jest wielkie zainteresowanie uczestnictwem w pieszych wędrówkach.
Nowy rozdział w historii sieradzkiego PTTK zostanie usankcjonowany podczas najbliższego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego oddziału, na który zapraszani są wszyscy sympatycy turystyki. Został wyznaczony na 21 marca w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Sieradzu (ul Żwirki i Wigury 4, godz. 16). Juz wiadomo, że nastąpi w jego trakcie wymiana władz. Krystyna Brodowska rezygnuje bowiem ze stanowiska prezesa.
Dobra informacja o utrzymaniu PTTK zbiega sie z ofensywą turystyczną zapowiedzianą przez Sieradz. Czy w strategii jest miejsca także dla miejscowego oddziału? – Jeśli będą ludzie do pracy czy nowe pomysły, na które zawsze czekam, to pomoc będzie – deklaruje prezydent miasta Jacek Walczak.
Kto z mieszkańców chce wesprzeć PTTK wstępując w jego szeregi, może zgłaszać się do PBP. Roczna składka to 20 zł w przypadku dzieci i emerytów i 40 zł dla pozostałych. Szczegółowe informacje uzyskać można dzwoniąc do biblioteki pod (43) 827-16-41.