Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. Piąta edycja spotkania w hołdzie Aremu Szternfeldowi

Paweł Gołąb
Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014
Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014 Fot. Paweł Gołąb
Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. Spotkanie odbyło się po raz piąty, a tematykę związaną z podbojem kosmosu mówiono w Sieradzu od teoretycznej i praktycznej strony. Z jednej na uczestników czekały bowiem naukowe wykłady, z drugiej najprawdziwsza kosmiczna kapsuła czy marsjański łazik. A to wszystko okraszone wzruszającymi momentami, bo na spotkaniu nie zabrakło najbliższych pioniera światowej kosmonautyki rodem z Sieradza i patrona konferencji Arego Sternfelda, którzy postać wielkiego uczonego przybliżali w osobistych wspomnieniach.

Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. „Z Sieradza do gwiazd”. Taki tytuł nosi nowa wystawa urządzona w Muzeum Okręgowym w Sieradzu, której otwarcie było jednym z najważniejszych punktów dwudniowego spotkania. I to połączenie w nazwie małego miasta i bezkresnej przestrzeni nie jest na wyrost. Z jednej strony zobaczyć można bowiem na ekspozycji skromny arytmometr - niepozorną maszynkę do obliczeń, którą Ary Szternfeld wykorzystywał do obliczeń trajektorii dla przyszłych sputników, gdy nikt nawet na poważnie o ich wysyłaniu na orbitę nie myślał. Z drugiej kosmiczne skafandry czy wspomniana kapsuła – autentyki związane z lotem do gwiazd jedynego jak dotąd polskiego kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego. Wśród pamiątek związanych z generałem nie zabrakło i tak osobistych jak… lalka, którą astronaucie ofiarowała przed historycznym lotem jego córeczka.

Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. Geniusz, ale i cudowny ojciec

Osobistych wątków podczas konferencji nie zabrakło i w odniesieniu do Arego Sternfelda. Honorowymi gośćmi spotkania byli bowiem bliscy wielkiego nawigatora kosmicznych tras, bo takiego przydomku swoją pracą dorobił się słynny sieradzanin związany potem z Łodzią, Francją i sowiecką Rosją. Pojawiły się między innymi obie córki uczonego – Maja Szternfeld, która przybyła z Moskwy i Elwira Szternfeld, która do Sieradza dotarła z kolei z Nowego Jorku. A także wnuczka i wnuczek.
- Był cudownym ojcem – wspomina Elwira Szternfeld. – Kiedy po wojnie wróciliśmy do Moskwy, nie można było marzyć o czymś takim jak zabawki. Tata zrobił więc dla nas je sam. Szmaciane lalki, które dla odróżnienia nazwał od operowych dzieł Manon i Carmen. Z aluminiowych drutów wykonał dla nas także literki – alfabet łaciński i rosyjski, byśmy mogły razem z siostrą nauczyć się czytania. A o to, byśmy dużo czytały, dbał bardzo. Systematycznie przynosił książki z biblioteki, ale nie siedział nad nami nakazując „czytaj, czytaj”. Wystarczyło, że po lekturze musiałyśmy napisać na kartkach krótki odczyt, który potem sprawdzał.
Ary Szternfeld swoich obliczeń nigdy nie zaniechał. Nawet po utracie pracy w instytucie, który został zlikwidowany w okresie stalinowskich czystek. I gdy przyszło gnieździć mu się w malutkim komunalnym mieszkaniu dzielonym z innymi rodzinami. – Potrafił po 18 godzin dziennie siedzieć nad swoimi wyliczeniami. Ale jednocześnie potrafił się nami zająć. Bo to mamy praktycznie nie było w domu. Miała pracę między innymi jako tłumaczka z języka francuskiego i to ona zapewniała zarobek naszej rodzinie. A z nami cały czas był papa i to on był odpowiedzialny choćby za to, byśmy miały co zjeść. Czy zdawałyśmy sobie sprawę jak genialnym był uczonym? O tak. Wiedziałyśmy, że jest wyjątkowy i od tej strony. Że inni potrzebują wielkich maszyn do obliczeń, które on wykonywał przy pomocy zwykłej linijki. Choć potem i on korzystał z nowocześniejszych urządzeń. Pamiętam jak miał taki mały kalkulatorek. Zadawał mu jakieś trudne obliczenia i zanim pokazał się wynik mówił nam „zobacz, zobacz jak myśli” - z uśmiechem przypomina pani Elwira.
Potwierdza przy tym wielkie przywiązanie ojca do Sieradza, o czym świadczył sprezentowany mu herb miasta, który powiesił w domu na honorowym miejscu. – Przesiadywał pod nim z dumą. To, że Sieradz wciąż o nim pamięta, to dla całej naszej rodziny ogromna satysfakcja. Szkoda, że nie mógł dożyć tych czasów – kwituje ze wzruszeniem córka naukowca.

Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. To szansa dla miasta

Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014, jak z kolei przekonuje dyrektor organizującego spotkanie Muzeum Okręgowego Jerzy Kowalski, to także spojrzenie w przyszłość. Bo badanie kosmosu to rozwojowa dziedzina i Sieradz – z racji swoich z nią związków - może na tym skorzystać. – Polacy stworzyli już około 70 elementów wyposażenia urządzeń, które są wykorzystywane do eksploracji kosmosu. Myśl techniczna więc jest i warto by dalej się to rozwijało w tym kierunku, a Sieradz stał się jednym z ważnych ośrodków dla tej gałęzi, gdzie jest miejsce nie tylko dla wielkich zakładów.
Przytakuje temu prof. dr hab. Zbigniew Kłos z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. – Podbój kosmosu rozpoczął się 50 lat temu, ale korzenie tego sięgają lat 30. ubiegłego wieku właśnie wtedy, gdy Szternfeld ogłosił swoją przełomową pracę. I to, że urodził się w Sieradzu, jest dla tego miasta wielką szansą.
Jednym ze zgłoszonych już pomysłów w tym kierunku, jak z kolei przypomina marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień, jest budowa astro baz, gdzie… - młodzież mogłaby śmiało spoglądać w niebo i od praktycznej strony pogłębiać zainteresowanie naukami ścisłymi. Myślę, że do tego dojdzie i Łódzkie, które jest niedaleko Warszawy, gdzie powołano Polską Agencję Kosmiczną, skorzysta na rozwoju tej dziedziny.
Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014 miała i swoja artystyczną odsłonę w postaci koncertu perkusyjnego „Kosmiczne wibracje” w wykonaniu Pawła Krasińskiego – instrumenty perkusyjne i Katarzyny Antoniak – fortepian. Po zakończonej w czwartek debacie pozostanie i mniej ulotna pamiątka. To wspomniana wystawa urządzona w oddanym niedawno pawilonie muzeum (Dominikańska 2), gdzie zebrano pamiątki po Szternfeldzie. Te związane z Hermaszewskim, jak najbardziej widowiskową z nich kapsułę, można tu będzie oglądać do kwietnia przyszłego roku.
Sieradzka Konferencja Kosmiczna 2014. W jej trakcie urządzona została ponadto wystawa filatelistyczna "Kosmos - 8", która oglądać można do końca października. Patrz [b]TUTAJ.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto