Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest wyrok dla podpalaczy z Brąszewic. Dostali po pięć lat więzienia ZDJĘCIA

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Sąd Rejonowy w Sieradzu ogłosił w czwartek (22 czerwca) wyrok w sprawie dwóch mieszkańców gminy Brąszewice (pow. sieradzki) oskarżonych o podpalenia na terenie tejże gminy latem zeszłego roku. Obaj mężczyźni skazani zostali na łączną karę po pięć lat pozbawienia wolności. Na poczet kary zaliczono im czas od 25 września minionego roku, czyli od momentu tymczasowego aresztowania.

Obaj mężczyźni przeprosili wczoraj na sali sądowej pokrzywdzonych.

- Sąd wymierza oskarżonym kary łączne po pięć lat pozbawienia wolności - argumentowała wyrok sędzia prowadząca Marzena Światła. - Oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu. Oskarżeni dopuścili się podpaleń z czystej bezmyślności, dla zabawy, chcieli zobaczyć jak się pali. Doprowadzili znacznych szkód na rzecz pokrzywdzonych, ale także tych którzy prowadzili akcję ratowniczą. Miało to znamiona znacznej społecznej szkodliwości.W ocenie sądu kara pięciu lat pozbawienia wolności jest adekwatna do okoliczności popełnionych czynów i winy. To kara uwzględniająca też okoliczności łagodzące. Oskarżeni są osobami niekaranymi, ale to nie znaczy, że można przyjąć karę zaproponowaną przez obronę. W ocenie sądu jest ona niewspółmierna do winy. Oskarżeni są poczytalni i wiedzieli co robią.

Dodajmy, że obrońca wnioskował o półtora roku pozbawienia wolności, natomiast prokurator chciał po siedem lat. Sąd orzekł także wobec nich solidarne naprawienie szkód, w tym najwięcej na rzecz właściciela 655 tys. zł. Oskarżeni pokryć mają także koszty sądowe i postępowania.

Wyrok nie jest prawomocny i strony mogą w terminie siedmiu dni od jego ogłoszenia wnioskować o sporządzenie uzasadnienia na piśmie, a potem mają 14 dnia aby złożyć apelację do Sądu Okręgowego w Sieradzu. Sąd postanowił też o przedłużeniu tymczasowego aresztowania obu mężczyzn do 8 października, czyli na dalsze trzy miesiące.

- Będzie wniosek o uzasadnienie i po konsultacji z oskarżonymi podejmiemy dalszą decyzję - mówi obrońca adwokat Krzysztof Żelechowski. - W ocenie obrony to co usłyszeliśmy nie zaspokoiło naszych oczekiwań odnośnie wszystkich okoliczności łagodzących. Wydaje się, że to jedna z przesłanek apelacji. Zaskarżeniu podlega również kwestia dalszego aresztu.

Przypominamy, że 28-letni Kamil K. ze wsi Wiertelaki oraz o cztery lata młodszy Witold Sz. z Braszewic (pow. sieradzki) dokonali kilku podpaleń w sierpniu i wrześniu zeszłego roku na terenie gminy gminy Brąszewice, czyniąc tym duże straty. Mieszkańcy gminy Brąszewic żyli w tym czasie w permanentnym strachu. Największy pożar piromani spowodowali w nocy z 8 na 9 sierpnia w miejscowości Kamieniki, podpalając pryzmy składowanego drzewa.

- Podpalałem, to czułem się szczęśliwy, ale nie robiłem tego na złość - wyjaśniał Kamil K., we wcześniej złożonych zeznaniach. - Nie robiłem tego na złość. Jeśli zaś chodzi o podpalenia, to razem ustalaliśmy, gdzie będziemy robić.

Jest wyrok dla podpalaczy z Brąszewic. Dostali po pięć lat w...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto