Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Dominikiem Drzazgą, nowym burmistrzem Złoczewa

Paweł Gołąb
Fot. archiwum prywatne
Rozmawiamy z Dominikiem Drzazgą, nowym burmistrzem Złoczewa. - Muszę sprostać oczekiwaniom, a wyzwań w całej gminie jest bardzo dużo - mówi.

Zwycięstwo 27-latka w wyścigu o fotel burmistrza Złoczewa okazało się nie lada zaskoczeniem. Powyborczy kurz już nieco opadł czy emocje trzymają nadal?
- Emocje są wielkie i pewnie tak szybko nie opadną chociaż staram się jakoś je tonować, żeby spokojnie zacząć podejmować pierwsze decyzje. Ale na pewno był to dla mnie wielki szok, bo dostałem ogromny mandat zaufania i poparcie społeczne. Muszę sprostać oczekiwaniom, a wyzwań w całej gminie jest bardzo dużo. Ale jestem pełen nadziei, że mi się uda, bo jestem pełen energii i pomysłów.
Można powiedzieć, że to był swego rodzaju pojedynek ucznia ze swoim mistrzem? Po wynikach drugiej tury dziękował Pan Jadwidze Sobańskiej także jako swojej nauczycielce, a nie tylko konkurentce.
- Gdy byłem radnym, w wielu kwestiach na temat planów czy inwestycji się różniliśmy, ale zawsze miałem do pani burmistrz wielki szacunek właśnie z tego względu, że była moją nauczycielką i dyrektorem w Liceum Ogólnokształcącym w Złoczewie, a ten okres bardzo miło wspominam. Jestem już jednak z innego pokolenia i jak widać to mój program wyborczy bardziej przypadł do gustu. Starałem się, by był nowocześniejszy, dostosowany do młodych ludzi. 8 lat temu pani burmistrz wygrała wybory dzięki młodzieży, ale myślę, że zaniedbała ten elektorat. I teraz za sprawą młodych, co pokazują wyborcze statystyki, przegrała.
O wyniku zdecydowała więc młodość czy coś jeszcze?
- Myślę, że zaprocentowała także dotychczasowa moja działalność. Mam dopiero 27 lat, ale byłem radnym, pracowałem jako podinspektor w urzędzie miejskim, miałem staż w Łodzi pracując nad budżetem obywatelskim, studiowałem nauki polityczne, zarządzenie administracją publiczną. Przez ostatnie lata, obojętnie kto się do mnie nie zgłosił, mógł liczyć na pomoc z mojej strony. Organizowałem turnieje sportowe, wspierałem wiele akcji charytatywnych, o wszystkich działaniach powiadamiałem na bieżąco na swoim profilu społecznościowym, co też się podobało, bo wiele osób czuło się niedoinformowanych. Ta aktywność także przysłużyła się wygranej. Zawsze mnie uczono, że kampania zaczyna się tuż po wyborach. Nie da się nadrobić zaległości w dwa tygodnie przed głosowaniem.
Młody wiek nowego burmistrza Złoczewa to przeszkoda czy wprost przeciwnie?
- Myślę, że to atut, bo nie jestem z nikim powiązany. Wiem też czego oczekują młodzi ludzie. Moje doświadczenie samorządowe nie jest może duże, ale jednak jest. Nie widzę więc żadnej przeszkody w swoim wieku przy sprawowaniu funkcji.
Będą więc zupełnie nowe pomysły czy w jakiejś części kontynuacja działań poprzedniczki?
- Oczywiście, że pewne projekty muszą być kontynuowane, bo ciągłość władzy musi być zachowana. Zresztą jako radny nie negowałem w całości działań pani burmistrz. Strefa inwestycyjna, kopalnia, geotermia. To pomysły, na które trzeba spojrzeć od nowa, ale nie można odrzucać ich z urzędu. Nie chcę robić wielkiej rewolucji, to ma być ewolucja.
Złoczew od lat jest postrzegany poprzez zapowiadaną kopalnię węgla brunatnego. Nowy burmistrz jak patrzy na tę inwestycję, która wzbudza ile nadziei, tyle kontrowersji?
- Lubię myślenie strategiczne, analizowanie tego co będzie. Ale by było to możliwe, trzeba mieć do czegoś się odnieść. Szczególnie więc w tej kwestii nie możemy stać w rozkroku, tak jak to się dzieje obecnie i zastanawiać się do tej inwestycja w ogóle dojdzie. Chciałbym, by już w najbliższym czasie sprawa terminów się wyjaśniła. Musimy wiedzieć, by się przygotować i jak najlepiej wykorzystać tę inwestycję. Gdyby pomysł jednak upadł, trzeba pomyśleć jak zwiększyć dochody gminy bez tego źródła. Nie można wiecznie czekać. Sam wierzę w to, że kopalnia powstanie. Nie jestem jej przeciwnikiem, ale jeśli mówi się o niej od 10 lat, a wciąż nie ma konkretów, obawy rosną.
Układanka polityczna w radzie daje szansę na jej współpracę z burmistrzem?
- Moim zdaniem rada powinna funkcjonować jak rodzina -można się kłócić przy stole, mieć inne zdanie w wielu kwestiach, ale ostatecznie trzeba się wspierać. Spotykam się z każdym, nie patrzę przez pryzmat przynależności partyjnej. Jesteśmy tak małą społecznością, że nie możemy sobie pozwolić na takie podziały jak w Sejmie.
Co chciałby usłyszeć nowy burmistrz po 5 latach kadencji?
- Chciałbym utrzymać dotychczasowe zaufanie. By ludzie powiedzieli, może się nie we wszystkim zgadzali, ale zawsze mogli liczyć na moją pomoc.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto