Wysypisko śmieci w Zwierzyńcu [ZDJĘCIA]

Wysypisko śmieci w Zwierzyńcu zostało zrekultywowane. Po hałdzie śmieci nie ma już śladu, nie licząc pagórka usypanego z odpadów, które leżały w tym miejscu. Teren porośnięty jest trawą. Znajdują się także dwa metalowe zbiorniki za odbiór gazu z wydobywającego się ze zwałowiska śmieci przysypanych ziemią.
Pierwotnie władze gminy myślały o tym, by zagospodarować uwalniający się ze składowiska gaz. Ale po analizie plany te nie zostały zrealizowane.

- Myśleliśmy o tym, by jakąś firmę zainteresować wybudowaniem zakładu przetwarzającego biogaz, który wytwarza się ze składowiska odpadków. Ale okazało się, że jest go niezbyt dużo. A dodatkowo inwestycja miałaby dość krótki okres eksploatacji - tłumaczy Dorota Kubiak, wójt Brzeźnia. - Ekonomicznie się to wszystko nie bilansowało. Natomiast musieliśmy dokonać rekultywacji wysypiska, bo nie spełniało wymogów prawnych.

Jak dodaje Dorota Kubiak, na terenie po byłym wysypisku w Zwierzyńcu nie można przeprowadzać żadnych inwestycji przez okres 30 lat od jego rekultywacji.
- Potem można przeznaczyć ten teren na przykład pod rekreację - dodaje pani wójt. - Ale to jest bardzo odległa perspektywa.

Przypomnijmy, że na wysypisko śmieci w Zwierzyńcu trafiały przez lata odpadki z trzech gmin: Brąszewic, Brzeźnia i Złoczewa.
Przypomnijmy, że kilka lat temu przy wysypisku w Zwierzyńcu doszło do głośnych protestów mieszkańców okolicznych wsi. Były one spowodowane wydzierżawieniem wysypiska spółce Eko-Region z Bełchatowa. Protestujący zarzucali, zarówno firmie, jak i władzom gminy, że nie ma kontroli nad zwożonymi do Zwierzyńca odpadami z całego regionu. Obawiali się, że mogą to być także trujące substancje, które zanieczyściłyby wody podziemne. Przygotowana została nawet blokada wjazdu na wysypisko. Spór zdołano rozwiązać.