WOŚP w Sieradzu bez miejskiego sztabu

WOŚP w Sieradzu bez miejskiego sztabu. Bardzo skromną oprawę będzie miał w tym roku finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Sieradzu. Nie będzie sceny na placu Wojewódzkim, a co za tym idzie występów i światełka do nieba. Powód? Nie ma miejskiego sztabu Orkiestry. A tylko w takim przypadku UM mógłby pomóc w realizacji sieradzkiego 22. Finału WOŚP.
Fundacja Jurka Owsiaka odmówiła rejestracji sztabu, który od lat mieścił się w budynku sieradzkiego magistratu i skupiał prawie połowę wszystkich wolontariuszy w mieście.
- Oczywiście sztab nie był organizowany przez urząd miasta tylko przez młodzieżową radę i wolontariuszy. Ale my jako samorząd udzieliliśmy pomocy w postaci udostępnienia lokalu. Sztab mógł korzystać z telefonów i komputerów. Pomagaliśmy w przeprowadzeniu finału na tyle, na ile mogliśmy. W tym roku nie mamy takiej możliwości, bo miejski sztab nie powstał - wyjaśnia Jacek Walczak, prezydent Sieradza.
Prezydent tłumaczy też, że magistrat pomógł młodzieżowej radzie miasta złożyć dokumenty, by mógł powstać miejski sztab WOŚP. Ale fundacja odmówiła, tłumacząc swoją decyzję problemami przy rozliczeniu się sztabu za ubiegłoroczny finał WOŚP.
- Chodziło o jakieś formalności, które nie zostały dopełnione przy rozliczaniu się ze zbiórki pieniędzy. Kiedy dotarła do nas ta wiadomość, chcieliśmy powołać zupełnie nowy sztab w SP 10 - wyjaśnia prezydent Sieradza - Ale nie było jakiegoś wielkiego zaangażowania, by on powstał. Poza tym fundacja stwierdziła, że w Sieradzu jest wystarczająca liczba sztabów WOŚP. W takiej sytuacji nic nie mogliśmy już zrobić.
Jacek Walczak zdaje sobie sprawę, że za brak występów artystycznych na placu przed magistratem to on zostanie obarczony winą przez wielu sieradzan. - Ale to nie jest wina urzędu, bo to nie urzędnicy mają zbierać pieniądze tylko wolontariusze. Sztaby złożone ze społeczników zdobywają sponsorów i zajmują się organizacją finału WOŚP. Nie jest to zadaniem samorządów. Do tej pory pomagaliśmy sztabowi, który był przy UM . Teraz są dwa w miejskich szkołach. Moim zdaniem, w przyszłości powinien powstać jeden sztab w Sieradzu. I właśnie przy urzędzie miasta. Ułatwiłoby to koordynację działań związanych z przeprowadzeniem finału WOŚP. Pozyskaniem sponsorów, czy zespołów do występów. Byłby to też duży sztab. Te w szkołach są małe, więc mają małe możliwości.

Za powołaniem jednego sztabu WOŚP w Sieradzu jest także Karol Męcfal ubiegłoroczny szef sztabu mieszczącego się w sieradzkim magistracie.
- Przy organizacji finału jest dużo pracy. Zorganizowanie występów i światełka do nieba to wydatek powyżej 10 tysięcy złotych. Trzeba pozyskać sponsorów, którzy dołożą się do wypożyczenia sceny. Niektórzy artyści proszą o zwrot kosztów podróży. Pokaz fajerwerków także kosztuje. A nikt osobom ze sztabu za ich czas i zaangażowanie nie płaci - mówi Karol Męcfal. I przyznaje, że w ubiegłym roku dostał z WOŚP pismo, że jego sztab nie rozliczył się ze zbiórki pieniędzy.
- Nie my liczyliśmy pieniądze tylko bank, do którego zostały zawiezione worki przez zakład ochrony mienia - tłumaczy Męcfal. - Po podliczeniu bank wpłacił kwotę ze zbiórki na konto fundacji. Błąd polegał na tym, że od banku nie wzięliśmy dokumentu, który potwierdzałby przelanie pieniędzy lub się on gdzieś zagubił. I od razu nie wysłaliśmy go do fundacji. Kiedy otrzymałem pismo z WOŚP byłem rozgoryczony. Zamiast jakichkolwiek podziękowań za pracę były pretensje i straszenie. Wtedy postanowiłem, że nie będę się już angażował w organizację finałów WOŚP. Przed drobne niedopatrzenie nie doceniono naszej pracy i zaangażowania.
Podczas 22. Finału WOŚP w Sieradzu działać będą trzy sztaby. W Gimnazjum nr 2, w Gimnazjum Gminnym i w SP nr 9.