Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stare wiatraki to kolejna atrakcja Uniejowa

Krzysztof Kaniecki
Filip Tomaszewski, jako architekt po łódzkiej ASP, sam opracowuje projekt zagrody
Filip Tomaszewski, jako architekt po łódzkiej ASP, sam opracowuje projekt zagrody fot. Krzysztof Kaniecki
Już wkrótce miłośnicy gorących kąpieli w uniejowskich termach będą mieli kolejne atrakcje.

Po wyjściu z basenów będą mogli odpocząć w zagrodzie młynarskiej, która powstanie z unijnych pieniędzy. Część z 90 mln zł, jakie z UE zdobyła w tym roku gmina, pozwoli miejscowemu architektowi Filipowi Tomaszewskiemu w końcu zrealizować swój życiowy pomysł restaurowania starych wiatraków.

Kupiony przez niego 10 lat temu wiatrak ze Zbylczyc znów będzie mełł mąkę! Do zagrody trafi też młyn z Chorzepina, który datowany jest na 1644 rok. Jeśli tę datę uda się potwierdzić, będzie to trzeci pod względem wieku młyn wiatrowy w kraju. Co ciekawe, turyści będą w nim mogli zamieszkać. Do wyboru będą mieli stare, drewniane chłopskie chaty. W zagrodzie nie zabraknie też pomieszczeń gospodarczych, w których będą hodowane zwierzęta.

Skąd u pochodzącego z Wilamowa pod Uniejowem Filipa wzięły się zainteresowania wiatrakami? Otóż w żyłach architekta płynie młynarska krew. Dziadek Filipa był właścicielem młyna, który przeszedł później na rzecz Skarbu Państwa. Obiekt w końcu powrócił do rąk prawowitego właściciela, lecz niestety jego stan był opłakany, a rodzina młodego architekta nie była w stanie podołać finansowo jego utrzymaniu. Stary młyn został więc sprzedany.

Na początku lat 90. ubiegłego stulecia Filip wraz z kuzynami zaczął zbierać różne stare maszyny. W ten sposób trafiły też do niego fragmenty napędzanych wiatrem młynów. Tak zrodziła się trwająca do dziś pasja.

- Będąc pewnego razu w Zbylczycach, wsi odległej o 16 kilometrów od Wilamowa, zauważyłem, jak właściciel starego wiatraka z zapałem zabiera się do rąbania jego części - przypomina Filip. - Postanowiłem zapobiec dewastacji. Nie namyślając się wiele, odkupiłem wiatrak.

Wkrótce został on przywieziony do Wilamowa, gdzie miał być odrestaurowany. Niestety, okazało się, że braki są w nim tak ogromne, iż bez kupna drugiego nie byłoby możliwe jego odtworzenie. Filip wypatrzył odpowiedni obiekt w Będziechowie, koło Turku. Kupił drugi wiatrak, ale do Wilamowa młyn ten dojechał w kawałkach. Wcześniej silne wiatry przewróciły go na skarpę i uległ zniszczeniu.

- Nie było mnie stać na odrestaurowanie wiatraka, więc zgłosiłem się do burmistrza z prośbą o pomoc - opowiada Tomaszewski. - Od słowa do słowa zrodził się pomysł skansenu, który potem urósł do rangi zagrody młynarskiej.

Do niej przetransportowany zostanie stary dwór z Nagórek w gm. Grabów. Najciekawsze w budynku są bogate detale snycerskie. Dwór, po przebudowie wnętrza i wyposażeniu go w odpowiednie urządzenia sanitarne, będzie służył jako baza noclegowa dla gości. Turyści będą mogli doglądać inwentarza w budynku z kamienia wapiennego, który obecnie stoi przy miejscowym młynie. Ucieszą oko kolekcją zabytkowych narzędzi stolarskich i ciesielskich w muzeum urządzonym w starej XIX-wiecznej stodole z Besiekiery. Całość dopełni chłopska chałupa ze Skotnik, która jest unikatem, jeśli chodzi o tradycje ziemi łęczycko-sieradzkiej. Chałupa zmieniała właścicieli, ale zachowała się przez blisko 200 lat w niezmienionym stanie. Trzeba będzie jedynie zrekonstruować piec chlebowy, bo ze starego została jedynie tak zwana baba z kominem.

- Dla wszystkich tych budynków jedyną szansą na uratowanie jest przeniesienie ich do skansenu - uważa architekt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto