- To był rekordowy sezon - mówi Krzysztof Kulawiak, jeden z twórców zapierającej dech iluminacji. - Gościliśmy co najmniej 55 tysięcy ludzi, a więc więcej niż Sieradz liczy mieszkańców. Przyjeżdżali z całej Polski, z Trójmiasta, Warszaw, Śląska. Były dni, że przeżywaliśmy tu prawdziwe oblężenie. Na szczęście ominęły nas poważne awarie, lampki spisały się na medal. Jesteśmy dumni, że wypromowaliśmy nasz Sieradz, bo o to przecież chodziło. Cóż, teraz czekamy do następnego Bożego Narodzenia, choć pomysły na jeszcze bardziej atrakcyjne dekoracje już chodzą nam po głowie. Montaż zaczniemy w połowie listopada.
Dodajmy, że rodzina Kulawiaków nie pobierała żadnych opłat za podziwianie zrobionego przez nich "cudeńka".
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?