Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradzcy strażnicy nabawili się choroby antyrowerowej?

Tadeusz Sobczak
Strażnicy na rowerach patrolują głównie parki
Strażnicy na rowerach patrolują głównie parki Tadeusz Sobczak
Prezydent Sieradza Jacek Walczak zmusił strażników miejskich, by wsiedli na rowery. Zrobił to po tym, gdy otrzymał informacje od mieszkańców, że w parkach coraz rzadziej można zobaczyć patrole SM.

- Już w ubiegłym roku były problemy ze strażnikami miejskimi, gdyż nie chcieli wykonywać patroli rowerowych. Doszło nawet do sytuacji, kiedy przedstawili wyniki badań, z których miało wynikać, że nie mogą w ogóle jeździć na jednośladach - mówi o patowej sytuacji Jacek Walczak. - Takie postawienie sprawy dyskredytowało ich poniekąd jako pracowników straży miejskiej. Przecież człowiek wykonujący taką pracę musi być zdrowy. Wówczas nie wyciągnąłem jednak żadnych kon-sekwencji wobec takiego za-chowania.

Jak podkreśla prezydent Sieradza, w tym roku sytuacja się powtórzyła. I ponownie pracownicy sieradzkiej straży bojkotowali rowerowe patrole. A te, jak pokazało doświadczenie z ubiegłych lat, są skuteczne zwłaszcza w zwalczaniu pijaństwa w parkach i egzekwowaniu prawa wobec osób, które nie sprzątają odchodów po swoich psach.

- Ktoś może żartować z takiej sytuacji, ale mnie już do śmiechu nie było. Musiałem przymusić więc komendanta, by wyegzekwował od swoich pracowników patrole rowerowe. W tym roku po raz pierwszy pojawiły się, dopiero gdy zalało ośrodek sportu. I to po mojej interwencji - wskazuje Walczak. - Ponieważ ta sytuacja mnie zdenerwowała wydałem polecenie, że każdy strażnik miejski musi w tym roku mieć udokumentowane przejechane kilometry patroli rowerowych. Najlepiej żeby każdy miał podobną ilość. Na pewno to sprawdzę.

Marek Pacyna, komendant Straży Miejskiej w Sieradzu, broni swoich pracowników. Twierdzi, że nie ma żadnego problemu. Jego zdaniem, strażnicy nie ociągają się, by wyruszyć na patrole jednośladami, które kupił dla nich sieradzki magistrat.

Komendant podkreśla, że jego pracownicy jeżdżą na rowerach, ale nie cały dzień. Średnio dwie godziny, głównie po parkach. Potem przesiadają się do samochodu, gdyż z jednego krańca Sieradza na drugi jednośladem byłoby im trudno przejechać.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sieradzcy strażnicy nie pałają sympatią do rowerowych patroli. Podobno się wstydzą, bo już nieraz spotykali się z docinkami mieszkańców.

Jacek Walczak ma kolejny pomysł na to, by sieradzcy strażnicy częściej pojawiali się na patrolach w parkach miejskich. Ponieważ trudno alejkami jechać samochodem, prezydent chce strażnikom zafundować... niebieski skuter.

- Mam nadzieję, że nie będą się wstydzić nim jeździć. Przecież to ujmy nikomu nie przysporzy - mówi Walczak. - A w parkach będzie bezpiecznie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto