Od zmiany przepisów w maju ubiegłego roku w powiecie sieradzkim zatrzymano 98 praw jazdy za rozwijanie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym. Piraci za kierownicą z ościennych powiatów również nie próżnują. W powiecie łaskim zatrzymano na trzy miesiące prawo jazdy 52 osobom, w wieruszowskim amatorów prędkości było 44, a w zduńskowolskim 56. Na niektórych zakaz prowadzenia pojazdu wrażenia jednak nie robi.
- Niestety bardzo dużo praw jazdy jest zatrzymywanych na naszym terenie – mówi Kazimierz Strumiński, naczelnik Wydziału Komunikacji w sieradzkim starostwie. – Co więcej, okazuje się, że mamy takie osoby, które pomimo trzymiesięcznego zakazu, nadal wsiadały za kółko i zostały zatrzymane przez policję. Są to nie tylko mężczyźni, ale również i panie.
Przepisy mówią jasno – jeżeli funkcjonariusze skontrolują kierowcę, który prowadzi samochód i ma zatrzymane prawo jazdy, starosta dokłada do tej kary kolejne trzy miesiące. Za trzecim razem pirat ma zatrzymany dokument na stałe. Aby odzyskać „prawko” musi przebyć tę samą drogę, co osoby, które chcą uzyskać dokument po raz pierwszy. Czyli pójść do szkoły nauki jazdy, wyjeździć 30 godzin i pójść na egzamin.
- Kierowca musi zacząć edukację od nowa, a to jest już kosztowny biznes – dodaje naczelnik. – Wiele osób, którym zatrzymamy prawo jazdy próbuje się bronić. Piszą pisma, odwołania, jednak nie ma możliwości, żeby je odzyskać przed czasem. Organ administracji, jakim jest starosta, ma obowiązek zatrzymać prawo jazdy w przypadku przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h. Starosta nie przeprowadza żadnego postępowania. Nie miarkuje przypadków, czy ktoś przekroczył prędkość o kilometr czy dwa. Od tego jest policja. Decyzja jest nieodwołalna.
Piratom życia nie ułatwiają fotoradary. W przypadku uwiecznienia kierowcy, który przekroczył prędkość o więcej niż 50 km/h, Inspekcja Transportu Drogowego kieruje sprawę do starosty. Szef powiatu ma wtedy obowiązek wydać decyzję o zatrzymanie uprawnień na trzy miesiące. Wydziały komunikacji wówczas wzywają kierowcę do niezwłocznego oddania dokumentu. Trzymiesięczny zakaz prowadzenia samochodu rozpoczyna się z datą złożenia prawa jazdy w urzędzie, nie od momentu przekroczenia prędkości.
- Wielu kierowców myśli, że jak nie okaże prawa jazdy przy kontroli, to policja nie może zatrzymać dokumentu – dodaje Strumiński. – Niektórzy twierdzą, że zgubili, pokazują kserokopię. W takim przypadku kierowca dostaje jeszcze mandat za nieposiadanie przy sobie dokumentu, a procedury zatrzymania to nie powstrzymuje w żaden sposób.
Ubiegłoroczną zmianę przepisów do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich, motywując to nielegalnością podwójnego karania. Jednak z powodu ostatniego paraliżu tej insytucji, wniosek utknął.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?