Gość przybliżył historię swojej drogi do aktorstwa, a okazuje się, że nie była ona taka oczywista. Nie był bowiem wybitnym uczniem, nie otrzymywał świadectw z czerwonym paskiem, a jedyną nagrodę w podstawówce dostał za czytelnictwo. Opiekunka Amatorskiego Teatru „Klaps” w Białymstoku, Tosia Sokołowska, w drugiej klasie liceum odetchnęła z ulgą, kiedy Adam powiedział, że nie chce zdawać do szkoły teatralnej. Jej słowa: „To całe szczęście, bo Ty się zupełnie do tego zawodu nie nadajesz” powinny być, zdaniem Adama Woronowicza, mottem spotkania z nim.
Nie przeszkodziło mu to jednak zrealizować marzenia i nie tylko zostać aktorem, ale zdobyć sławę i ważne nagrody, jak choćby za najlepszą rolę męską „Kamerdynerze” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2018 roku. To na planie tego filmu poczuł, jak twierdzi, że scena to jego miejsce. Występując w wielu filmach, takich jak „ Zimna wojna”, „Moje wspaniałe życie”, „Skazana”, „Zupa nic”, „Teściowie”, poznał wielu wspaniałych aktorów i reżyserów z ogromnym dorobkiem i tych z młodego pokolenia. Podziwia wielu artystów, na przykład Filipa Bajona, Michała Koterskiego, Janusza Gajosa, Agatę Buzek, Andrzeja Chyrę. Podczas spotkania z szacunkiem wypowiadał się o wszystkich, chwalił ich warsztat, twierdził, że łączą ich przyjazne stosunki. Jednak przyznał się, że jako artyście zdarza mu się poczuć czasem ukłucie zazdrości wobec ich dokonań.
Zapytany, czy jest rola, której odmówił i teraz żałuje, odpowiedział, że to była propozycja zagrania w filmie „Bogowie”. Zwykle jednak odrzuca role z jednego powodu – jest nim zapełniony kalendarz. Pamięta bowiem czasy, kiedy nie miał innych propozycji, więc przyjmował zlecenia np. na bycie Mikołajem w galeriach handlowych.
Ma sygnały, że przez zagrane postacie, jak choćby ta w „Skazanej”, ludzie się go boją lub go nie lubią. Nie jest to dla niego problemem. Dowodzi to, że dobrze zagrał czarne charaktery, a nie o tym, że jest złym, czy strasznym człowiekiem. Przy okazji aktor zdradził nam, że ruszyły zdjęcia do czwartego sezonu tego serialu, a trzeci wkrótce wejdzie na ekrany telewizorów.
Pytania publiczności dotykały sfer zupełnie prywatnych, jak choćby wiara. Adam Woronowicz wyznał, że jest ona dla niego ważna i ciągle żywa. Przejął ją w sposób naturalny od dziadków, zarówno że strony matki, jak i ojca.
Najważniejsze przesłanie, jakie przekazał Adam Woronowicz uczestnikom spotkania w bibliotece dotyczyło spełniania marzeń. Jeśli się je ma, jeśli o czymś marzy się wystarczająco mocno, to w odpowiednim momencie ono się spełni. Czasem nie musimy nic robić, tylko poczekać. No i oczywiście pracować.
Po spotkaniu z sieradzanami, aktor w kronice bibliotecznej napisał: „Było cudownie!” i obiecał przyjechać ponownie w przyszłym roku.
Spotkanie było ostatnim wydarzeniem bibliotecznego projektu „Odnajdź siebie między słowami” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Ojczysty - dodaj do ulubionych. Edycja 2023.
Źródło: Powiatowa Biblioteka Publiczna w Sieradzu
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?