Personalne roszady w Radzie Miejskiej w Sieradzu dokonane. Zmieniono składy dwóch komisji

Zmian trzeba było dokonać po rezygnacji z pracy w komisji rewizyjnej przedstawicieli opozycyjnych klubów: Jolanty Pietrus z Solidarnych dla Sieradza oraz Pawła Osiewały z Naszego Sieradza. To w maju tuż przed sesją absolutoryjną. Bo z racji szybszego jej zwołania członkom komisji rewizyjnej dano mniej czasu na prace nad sprawozdaniem z budżetu. Radni podkreślali, że zaprotestowali przeciwko sposobowi organizacji prac w komisji i przedmiotowemu traktowaniu przedstawicieli opozycji przez jej przewodniczącego.
Paweł Osiewała zdania do ostatniej sesji na ten temat nie zmienił, w czym – jak wytyka – utwierdziło go to, że o kolejnych posiedzeniach komisji rewizyjnej, choć formalnie nadal zostawał jej członkiem, nie był wraz z Jolantą Pietrus informowany. Czy mimo wszystko nie było błędem rezygnowanie z udziału w pracach komisji, bo efektem jest brak przedstawiciela opozycji w jej szeregach? Tu radny wraca do zarzutu o przedmiotowym traktowaniu.

– Nasz głos i tak nie był brany pod uwagę, nie mieliśmy więc wpływu na cokolwiek. A nie działamy przecież w złej intencji. Prezentujemy inne spojrzenie na pewne sprawy, które warto uwzględniać – argumentuje.

Przewodniczący komisji rewizyjnej Juliusz Góraj nie ukrywa rozczarowania mówiąc, że niedobrze się stało, że opozycja z niej zrezygnowała. Tym bardziej, że nie przyjmuje zarzutów mówiących o nierównym traktowaniu radnych. – Każdy mógł zabierać głos podczas posiedzeń. To, że dana opinia nie zyskała zgody większości nie oznacza, że nie została wzięta pod uwagę. Nie można więc tak mówić, bo to dwie różne sprawy. A terminy zebrań dostosowywałem do preferencji wszystkich członków komisji. Gdy pojawił się problem z sesją absolutoryjną, musieliśmy po prostu przyspieszyć tempo prac. Ale czasu na przestudiowanie dokumentów było sporo, bo członkowie komisji mieli je od marca, czyli przez dwa miesiące. Nie rozumiem więc, skąd ten protest – argumentuje i tłumaczy, że nie na jego barkach ciąży odpowiedzialność za przepływ informacji już po złożeniu protestu. - Gdy radni zrezygnowali, o terminach kolejnych posiedzeń powinni być informowani przez biuro rady.

Skład komisji rewizyjnej uzupełnił na wtorkowej sesji Ryszard Perka (kandydował z listy PO, ale podkreśla, ze działa niezależnie). Paweł Osiewała i Jolanta Pietrus złożyli natomiast akces do komisji budżetowej. Trafili tam jednak nie sami, a w towarzystwie przedstawicieli koalicji Juliusza Góraja i przewodniczącego rady Tomasza Olejnika (SLD), co zakwalifikowali jako kolejną polityczną grę. Bo w ten sposób opozycja nie zyskała przewagi w tym gremium, które teraz liczyć będzie aż 9 osób.
- Cieszę się, że zadbano o matematykę – ironicznie komentuje Paweł Osiewała.
Przewodniczący rady Tomasz Olejnik ripostuje, że nie była to polityczna zagrywka. Choć jednocześnie przyznaje, że ruch pod tym względem wywołała decyzja radnej Pietrus, która najpierw zgłosiła akces do komisji społecznej, a potem zmieniła ją na budżetową. – Wszystkie te zmiany wywołały po prostu kolejne – komentuje personalne roszady argumentując, że trudno mówić obecnie o sztywnej koalicji rządzącej w radzie. – Głosowania pokazują, że to się zmienia z dnia na dzień.