Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak przebiegało wyzwolenie miasta Warta? Historię sprzed 72 lat przywołuje regionalista Tadeusz Żak

Paweł Gołąb
Fot. archiwum Tadeusza Żaka
Minęła 72. rocznica wyzwolenia Warty przez wojska sowieckie. Jak przebieg miały wydarzenia w styczniu 1945 roku w tym mieście postanowił przypomnieć miejscowy regionalista Tadeusz Żak.

Jak przypomina, Warta została wyzwolona spod okupacji hitlerowskiej przez wojska sowieckie 9. Korpusu Pancernego pod dowództwem gen. lejtnanta Iwana Kiriczenki z 1 Frontu Białoruskiego w sobotę 20 stycznia 1945 roku o godz. 5 rano. - Wojska niemieckie uciekły dwa dni przed wkroczeniem Sowietów do Warty, w mieście pozostało tylko kilku folksdojczów, a na ulicach miasta Niemcy w popłochu zostawili kilka popsutych wojskowych samochodów, kilka wozów konnych oraz około 100 ciał zabitych poprzedniego dnia przez sowieckich lotników.
Zima 1944/45 – jak relacjonuje dalej Tadeusz Żak była śnieżna i mroźna. - W nocy z 19 na 20 stycznia 1945 roku przyszła odwilż, lód na rzece zrobił się cienki. Drewniany most na rzecze Warta został uszkodzony w wyniku ostrzału i nalotu sowieckich samolotów, dlatego Sowieci byli zmuszeni do zrobienia kładki z bali dla swoich czołgów by móc przejechać po zamarzniętej rzece. Inna wersja mówi, że most został podpalony przez folksdojczów, by uniemożliwić przejście żołnierzom sowieckim. Wtedy to właśnie utonął czołg Valentine wydobyty w 2012 roku, który jechał po tej kładce. Wcześniej dwa inne czołgi wpadły w grzęzawisko, ale zostały wyciągnięte i na „małym Rynku" w Warcie - w miejscu gdzie dziś stoi kapliczka - były naprawiane przez Sowietów. Rosjanie wtedy zrobili bardzo duże ognisko z mebli z okolicznych mieszkań i naprawiali uszkodzone czołgi. Według relacji mieszkańców czołgi te uziemione nad rzeką oddały kilka salw w stronę miasta. Kilku żołnierzy sowieckiej piechoty dotarło do miasta, po drodze ostrzelali bunkier przed młynem zabijając jednego Niemca. Sowieci kilka razy przeprowadzili nalot lotniczy na uciekające oddziały niemieckie. Jeden z tych oddziałów posiadał dwa działka przeciwlotnicze, które niemieccy żołnierze ustawili za cmentarzem, na drodze do Zagajewa i rozpoczęli ostrzał sowieckich samolotów. Ostrzał ten jednak nic nie dał, a działka zostały szybko rozbite.
- Polna droga do Łabędzi, na wysokości Łysej Góry została zaminowana przez Niemców – _przypomina regionalista. - Podczas pogoni za uciekającymi żołnierzami niemieckimi na tej drodze wyleciało w powietrze pięciu sowieckich żołnierzy - dwóch z nich zginęło i zostali pochowani na cmentarzu w Sieradzu .Pozostali byli bardzo mocno ranni. W tym czasie ulice Warty były wyludnione, ludzie pochowali się po zakamarkach w obawie o swoje życie.- Z tego co udało mi się ustalić Sowietów „witali" komuniści z Warty - na czele z późniejszym burmistrzem Mamosem. Według najstarszych mieszkańców miasta euforii nie było, wprost przeciwnie ludzie bali się tych żołnierzy. Rysy ich twarzy były azjatyckie, ubrani byli w łachmany, karabiny mieli przewieszone na sznurkach, mówili dziwnym językiem, byli pijani i mocno śmierdzieli – obrazowo relacjonuje Tadeusz Żak przywołując urządzoną przez radzieckich żołnierzy... imprezę z okazji wyzwolenia miasta w jednym z budynków, na którą zaprosić mieli młode mieszkanki miasta. - Towarzystwo było juz dobrze rozbawione, gdy na miejsce wpadli młodzi mieszkańcy Warty i wywiązała się bójka. Dopiero interwencja jakiegoś znacznego oficera sowieckiego zakończyła to „spotkanie integracyjne”.
Wracając do głównych wydarzeń...
- kilka czołgów sowieckich wjechało „uroczyście” na Rynek w Warcie i czekało na pozostałe oddziały. W okolicznych lasach tymczasem kryli się niemieccy żołnierze i folksdojcze, którzy siali postrach wśród mieszkańców okolicznych wiosek. Ofiarą jednego z nich, ukrywającego się w bunkrze nad rzeką zginęli dwaj mieszkańcy Glinna ojciec i syn, żołnierze AK. Co się tyczy wspomnianych 100 zabitych osób, ich zwłoki zostały zakopane w dawnej żwirowni. Dziś jest tutaj małe boisko koło cmentarza w Warcie. Bodajże w 1946 roku część z nich została wykopana przez niemieckich jeńców przywiezionych przez Sowietów. Cały teren był otoczony przez Rosjan, ale ci pozwalali mieszkańcom się temu przypatrywać. W latach 80. XX wieku była przeprowadzona ekshumacja reszty zabitych –_ przywołuje zapomnianą historię Tadeusz Żak zapewniając, że co roku 1 Listopada zapala tu znicz pamięci.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto