Jacek Walczak i Mirosław Owczarek starli się w debacie

Jacek Walczak i Mirosław Owczarek, czyli kontrkandydaci w walce o fotel prezydenta miasta na najbliższe cztery lata, na powitanie i pożegnanie kulturalnie i z uśmiechem podali sobie ręce, a w starciu na słowa obyło się bez ostrych ataków. Drobnych uszczypliwości jednak nie zabrakło, gdy przestali odpowiadać na pytania dziennikarzy, a zaczęli je zadawać sobie nawzajem.

Gospodarka, oświata i promocja - przez pryzmat tych zagadnień uczestnicy II tury mieli okazję wskazać swoją wizję rozwoju Sieradza. W jaki sposób zamierzają pozyskiwać inwestorów, pomimo kryzysu w światowej gospodarce? Zdaniem Owczarka, strategiczna jest stabilizacja podatków i innych opłat lokalnych. Uzbrojenie terenów pod inwestycje, uzbrojenie i jeszcze raz uzbrojenie - to z kolei zdanie Walczaka. Jaki jest pomysł na poprawę bezpieczeństwa w szkołach? Dziecko zmęczone to dziecko spokojne - odpowiada obecnie urzędujący prezydent, argumentując, że klucz do sukcesu leży w tym, by najmłodszym zagospodarować czas wolny, na przykład poprzez budowę kolejnych boisk. Mirosław Owczarek szansę powodzenia widzi natomiast we wzmacnianiu autorytetu nauczyciela i ścisłej współpracy pedagogów z rodzicami. Jak widzą przyszłość Open Hair Festiwal? Owczarek zastrzega, że nie jest przeciwko jakimkolwiek tego typu imprezom, ale miasta na takie przedsięwzięcia nie stać. Bo dotychczasowe edycje nie przyniosły żadnych skutków w postaci przyciągnięcia chociażby jednego inwestora. Jacek Walczak widzi sens w kontynuacji OH, bo dobrze promuje Sieradz, daje rozrywkę, a dotychczasowe edycje to dopiero początek projektu, w którym przewidziano także powstanie muzeum Antoine'a Cierplikowskiego czy stworzenie sieci kawiarni.

Na bardziej personalne ataki kontrkandydaci pozwolili sobie podczas wzajemnego zadawania pytań. Jak pan chce zrównoważyć budżet, skoro planuje pan obniżać podatki? To uderzenie Walczaka Owczarek sparował "dodatkowymi przedsiębiorcami, których chcę wprowadzić". Dlaczego tak długo, po 3 - 4 miesiące, czeka się w mieście na wydanie decyzji o warunkach zabudowy? Na ten cios ze strony przeciwnika Walczak odpowiadał, że to ekstremalne przypadki, bo z reguły zajmuje to miesiąc. A od ręki się nie da, bo nie wszystkie tereny są objęte planami zagospodarowania przestrzennego, co przeciąga procedurę.

Z jakim samopoczuciem kończyli debatę uczestnicy? Owczarek pytany, kto wygrał, skromnie odpowiada, że nie ośmieliłby się wytypować zwycięzcy, bo to niech rozstrzygną wybory. Walczak od takiej oceny nie ucieka wskazując siebie jako osobę, która podała więcej wiedzy i pomysłów na rozwój miasta.