Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy taksówki można zaliczyć do miejskich służb?

Paweł Gołąb
Na ul. Dominikańską w Sieradzu wjeżdżać mogą tylko nieliczni. Według taksówkarzy, to niedorzeczne
Na ul. Dominikańską w Sieradzu wjeżdżać mogą tylko nieliczni. Według taksówkarzy, to niedorzeczne Paweł Gołąb
Czy definicja "służby miejskie" dotyczy także taksówkarzy? To przewrotne pytanie zadał prezydentowi Sieradza jeden z taksówkarzy. Mężczyzna nie może się pogodzić z nową organizacją ruchu w rejonie zrewitalizowanego Rynku.

Na jednej z uliczek wokół Rynku miasto wprowadziło zakaz ruchu. Z nielicznymi wyjątkami, obejmującymi też służby miejskie. Taksówkarz zaapelował więc, by przywilej wjazdu na tę uliczkę dotyczył także taksówek, które pominięto. Tak się nie stało, więc teraz protestuje, żądając sprecyzowania, czy i jego działalność zalicza się do "miejskich", skoro to od miasta dostał licencję na wożenie ludzi.

Zamieszanie dotyczy ul. Dominikańskiej. O zastrzeżeniach zgłoszonych przez taksówkarza pisaliśmy na początku stycznia. Sieradzanin argumentował, że po zamknięciu ruchu zrobiono wyjątek tylko dla służb miejskich, zaopatrzenia i mieszkańców ulicy. A przecież taksówki służą mieszkańcom i powinny mieć prawo podjazdu pod sam dom klienta.

- Mieszkają tu także starsi ludzie, a ja nijak nie mogę do nich podjechać zgodnie z przepisami. No, chyba że ich przywożę i mam mieszkańca w aucie. Ale już wracając bez klienta, ryzykuję mandat - skarżył się sieradzanin. - To jest uciążliwe i dla nas, i dla samych mieszkańców ulicy.

Uwagi taksówkarza zgłosiliśmy urzędnikom. Obiecali, że przekażą je komisji bezpieczeństwa działającej przy sieradzkim starostwie. Ta wprowadziła poprawki w ruchu po starówce - pozwolono na wjazd na Rynek od ul. Zamkowej, ale Dominikańska została nadal zamknięta, również dla taksówek. Grono uprawnionych - o czym informuje stosowna tabliczka umieszczona przy znaku zakazu ruchu - zostało poszerzone tylko o pojazdy "z logo Poczty Polskiej".

Zdeterminowany taksówkarz postanowił zawalczyć jeszcze raz. Tym razem pismem skierowanym do prezydenta, w którym pyta, czy jego działalność mieści się w kategorii "miejskiej służby".

"Moja firma działa na rzecz Sieradza i jego mieszkańców. Miasto jest przeze mnie i innych taksówkarzy promowane herbem na samochodzie. Usługę moją, w myśl ustawy o trans-porcie drogowym, mogę wykonywać wyłącznie na rzecz miasta, które wydało mi licencję. W związku z powyższym uważam, że taksówkarze to także służby miejskie. Chcę dodać, że w żadnej ze znanych mi ustaw nie znalazłem ich definicji, a działalność swoją chciałbym wykonywać zgodnie z obowiązującym prawem bez narażania się na niepotrzebną odpowiedzialność karną. Tym bardziej, że specyfika tej pracy niejednokrotnie wymaga, by podjechać w miejsce, gdzie stoją zakazy wjazdu, które nie dotyczą służb miejskich"- argumentował w oficjalnym piśmie.

Prezydent Sieradza Jacek Walczak z takim stawianiem sprawy się nie zgadza. I kategorycznie stwierdza, że taksówkarzy nijak nie da się potraktować jak miejską służbę. Jednak nie jest już tak kategoryczny, jeśli chodzi o zakaz ruchu dla taksówek.

- Jeśli pozwolimy wjeżdżać tam taksówkom, ktoś może zaprotestować, że nie mogą wjeżdżać goście mieszkających tu ludzi. Zawsze jest coś za coś. Ale nie mówię, że nie zmienimy zdania. Cały czas się uczymy i zbieramy uwagi na temat lepszej organizacji ruchu w tym rejonie - mówi Jacek Walczak.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto