Ze współorganizowania zawodów wycofać chcą się Pabianice. Niepewny jest także Wie-luń. Problemem jest, jakżeby inaczej, brak pieniędzy. W roku 2012 każde miasto zainteresowane udziałem w imprezie, czyli Pabianice, Wieluń i Bełchatów, miałyby wyłożyć co najmniej po 500 tys. zł. Prezydent Sieradza Jacek Walczak, w wywiadzie dla lokalnej rozgłośni radiowej, przyznał, że zorganizowanie imprezy za rok stanie się mało realne, jeśli któreś z miast zrezygnuje. Najbliżej tego wydają się Pabianice. Wiceprezydent Małgorzata Biegajło nie ukrywa, że budżet miasta jest w kiepskiej kondycji, zaś priorytetem jest spłacenie długu poszpitalnego, w wysokości około 100 mln zł.
W Wieluniu także nie ma aplauzu. - Jesteśmy w trakcie analizy dokumentów oraz działań podjętych przez gminę Wieluń w okresie od podjęcia w 2009 roku uchwały Rady Miejskiej w sprawie przystąpienia do realizacji przedsięwzięcia Euro 2012 oraz podpisania rok temu porozumienia w tym zakresie - wyjaśnia Magdalena Kopańska, doradca burmistrza do spraw promocji. - Wyjaśnienia i uregulowania wymaga również używanie nazwy Euro 2012. Gdy będziemy mieć pełną informację co do stopnia przygotowania realizacji projektu, podejmiemy decyzję o dalszych krokach dotyczących udziału w imprezie. Z optymizmem na imprezę patrzy za to Mariusz Wróbel z wydziału promocji Urzędu Miasta Sieradza, który wyjaśnia:
- Na dziś wszystkie miasta zaangażowane w projekt Bezpieczne Euro 2012 potwierdziły chęć jego realizacji, choć w jednym przypadku czekamy na ostateczną deklarację.
A co na temat Euro sądzą radni miejscy Sieradza? - Miasto ma ponad 50 milionów złotych długu i nie stać nas na taką imprezę - grzmi Mirosław Owczarek. - Dotychczas dzięki Euro nie przybył Sieradzowi żaden nowy inwestor. - Aby impreza się udała potrzebni są sponsorzy i pieniądze - zauważa Jacek Pilarczyk. - Na dziś tego nie ma. Żądam, aby były pełnomocnik do spraw tej imprezy wytłumaczył się publicznie, co przez czas swego urządowania zrobił. Brał przecież samorządowe pieniądze.
- Byłem, jestem i będę za Euro - twierdzi entuzjastycznie Andrzej Sroczyński.
- Jeśli nie będzie możliwości wykorzystania Euro dla miasta, to nie ma co na siłę robić imprezy - mówi Maciej Spławski.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?