W sobotę policjanci z Sieradza odebrali z gminy Warta doniesienie o zaginięciu chłopca w wieku 3.5 lat. Jak informuje mł. asp. Paweł Chojnowski, rzecznik sieradzkiej policji, mężczyzna dzwoniący do dyżurnego powiedział, że jako bratanek opiekował się dwójką rodzeństwa. Chłopczykiem w wieku 3.5 roku i siedmioletnią dziewczynką. Dzwoniący tłumaczył, że rano zabrał dzieci na lody. Po powrocie do domu zostawił rodzeństwo przed telewizorem. Sam zaś na kilka minut wyszedł na podwórko. Gdy wrócił do mieszkania chłopiec zniknął. Jego siostra nie potrafiła powiedzieć, gdzie znajduje się braciszek. Zdenerwowany mężczyzna najpierw sam przeszukał teren gospodarstwa. Potem razem z sąsiadami sprawdził najbliższy teren. Jednak bez rezultatu. Postanowił poprosić o pomoc policję.
Po otrzymaniu informacji o zaginięciu dziecka na miejsce udał się patrol policyjny. Funkcjonariusze nie zdążyli dojechali do gospodarstwa, gdy ponownie zadzwonił mężczyzna zgłaszający zaginiecie chłopca Stwierdził, że dziecko się odnalazło. Okazało się, że zmęczony malec spał w drugim pokoju.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?