Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

XII Mistrzostwa Polski Wabienia Drapieżników odbyły się w okręgu sieradzkim

Paweł Gołąb
Fot. Paweł Gołąb
Mistrzostwa Polski w łowieckiej sztuce wabienia drapieżników odbyły się w okręgu sieradzkim. Do rywalizacji przystąpiło ponad 20 myśliwych, którzy specjalizują się w naśladowaniu odgłosów zwierząt.

Na czym polega sztuka wabienia? – Na takim wykorzystaniu wabików manualnych, by przyciągnąć drapieżnika na odległość strzału – odpowiada sieradzanin Włodzimierz Tusz, skarbnik sekcji wabienia drapieżników Klubu Wabiarzy Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego. – Staramy się jak najbardziej wiarygodnie wydawać za ich pomocą odgłosy zwierzyny, którą żywią się drapieżniki. Jest więc kniazienie zająca, przestrach ptasi, skrzek bażanta, pisk myszy. Można też wabić przy użyciu fletu, którym wydajemy z kolei odgłos skolenia liszki. To specyficzna umiejętność, która wymaga długich lat nauki. By dojść do perfekcji, muszą być godziny ćwiczeń i przebywania w łowisku. Godziny nasłuchiwania odgłosów zwierząt, by jak najwierniej je odwzorować.
Jak zapewnia Sławomir Pawlikowski, prezes Klubu Wabiarzy Zwierzyny PZŁ, głównym celem zawodów jest… - propagowanie szlachetnej sztuki wabienia zwierzyny. To jedna z najbardziej tradycyjnych, najstarszych metod polowania, która nie powoduje niepotrzebnego zamieszania w łowisku. Polega na wabieniu konkretnego gatunku lub grupy gatunków łownych. W przypadku tej imprezy to lisy, jenoty, kuny czy norki amerykańskie, które dla drobnej zwierzyny takiej jak zające, kuropatwy czy bażanty stanowią w nadmiarze zagrożenie. Jesteśmy grupą myśliwych, która przy okazji prezentacji sztuki wabienia, dokonuje redukcji drapieżników. Warto nadmienić, że populacja lista jest sześć razy za duża. A wymienione wcześniej kolejne inwazyjne gatunki nie powinny występować w naszym środowisku.
Naśladowanie głosów – jak przyznaje - to nie jest łatwa sztuka. - Przede wszystkim wymaga świetnego słuchu, a czasem wręcz umiejętności muzycznych. Jednym z pierwszych wabików naśladujących skolenie liszki był ludowy instrument okaryna. Ale niektóre odgłosy, jak pisk myszy, można naśladować bez udziału przyrządów, przy pomocy tylko warg czy rąk.
Sławomir Pawlikowski przytakuje, że przekazywanie tradycji następuje w różny sposób. - Ja jest co najmniej szóstym pokoleniem polującym w rodzinie, ale pierwszą, która wabi. Ale nie trzeba wcale być myśliwym. Są tacy, którzy nie mieli żadnych tradycji rodzinnych związanych z myślistwem, a trudnią się tą sztuką. Sam zresztą nie zawsze chodzę z wabikami, by polować. Jestem z zawodu fotografem czasem więc wabię pewne gatunki, by uchwycić je w kadrze. Na niektóre można czekać i miesiącami, ta umiejętność pozwala na to w 10 minut. Najlepszą metodą na naukę tej sztuki moim zdaniem jest bezpośrednie obserwowanie przyrody i czerpanie z własnych doświadczeń.
Były to XII Mistrzostwa Polski Polskiego Związku Łowieckiego Wabienia Drapieżników. Wzięło w nich udział 22 zawodników z całej Polski (wszystkich w kraju jest ich ledwie 41). Zawody – jak informuje Włodzimierz Tusz - objęły cały okręg sieradzki. - Od Uniejowa po Wieluń, od Błaszek po Łask.
Honorowy patronat nad mistrzostwami objął łowczy krajowy Lech Błoch, a z terenu sieradzkiego: Joanna i Andrzej Wodzyńscy – Ceramika Tubądzin, starosta sieradzki Mariusz Bądzior oraz Zbigniew Rakowski – Leśne Gospodarstwo Rybne.
Mistrzem Polski został Michał Szczerba, drugie miejsce zajął Grzegorz Hełmecki, a trzecie Artur Czajecki. Najlepszym myśliwym naprowadzającym został Władysław Marciniak. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajął Adam Kosmalski, a trzecie Mateusz Marciniak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto