Na wystawie widać fascynację autorki wiejskim otoczeniem jej domostwa. – Tytułowy „Zielnik” to zbiór obrazów dotyczących przeszłości, zarówno mojej, jak i najbliższego otoczenia. W życiu codziennym ludzie tworzą zielniki, by ususzyć lecznicze zioła lub po prostu zachować dany okaz, umożliwiając sobie sięgnięcie po niego później. Jest to swoisty sposób kolekcjonowania roślin, co w pewnym sensie dzieje się również na moich obrazach – wyjaśnia Ewa Kozera. Kolekcja ta nawiązuje także do historii rodzinnych okolic artystki: – Na horyzoncie widocznym z mojego domu widać miasto Będzin, które od lat zmusza mnie do refleksji zarówno nad dzisiejszym życiem mieszkańców, jak i nad przeszłością przygranicznego tygla, jakim było to miasto do II wojny światowej.
Ofiarom walk, toczonych w tym rejonie przez wieki, poświęcona jest druga część wystawy. Należące do niej obrazy z częścią cyklu „Bliscy bezimienni”. Jak wyjaśnia artystka, bezpośrednią inspiracją tych prac jest cmentarz wojenny w Gródkowie koło Będzina, na którym, według ustnych przekazów, mieli zostać pochowani powstańcy kościuszkowcy i żołnierze armii carskiej.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?