W Warcie grasował „wnuczek” – jak działał? Mężczyzna zadzwonił do kobiety i schrypniętym głosem przedstawił się za jej siostrzeńca. - Gdy „przynęta” chwyciła, w toku dalszej rozmowy stwierdził, że potrzebuje kilku tysięcy złotych, bo spowodował wypadek drogowy. Dodał, że aktualnie przebywa w komendzie policji i musi mieć te pieniądze, aby zapłacić grzywnę, ponieważ w przeciwnym wypadku zostanie aresztowany – relacjonuje rzecznik sieradzkiej policji.
Mężczyzna podał też, że nie może wyjść z komendy i po odbiór pieniędzy wyśle swojego znajomego. Kobieta przystała na tę prośbę i kilkadziesiąt minut później przekazała pieniądze nieznanemu jej mężczyźnie. Dopiero po fakcie postanowiła zadzwonić do prawdziwego siostrzeńca, który podał, że przebywa w domu i nie brał udziału w żadnym wypadku.
W Warcie grasował „wnuczek”. Policja apeluje
Policja po raz kolejny apeluje aby wszystkie tego typu telefony sprawdzać u członków rodziny. - Należy samemu zadzwonić do tej osoby, za którą podaje się dzwoniący lub poprosić o pomoc innego członka rodziny. Również w razie jakichkolwiek wątpliwości powinniśmy zadzwonić na numer alarmowy policji – 112 lub 997. Oficer dyżurny na pewno podpowie co należy dalej zrobić – instruuje sieradzka policja.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?