Mieszkanka Sieradza straciła prawie 40 tys. złotych, bo zaufała mężczyźnie, z którym łączyła ją internetową znajomość. Jak podaje Paweł Chojnowski, rzecznik sieradzkiej policji, w kwietniu 2013 r. kobieta nawiązała za pośrednictwem jednego z towarzyskich portali internetowych znajomość z mężczyzną, który podawał się za żołnierza armii amerykańskiej. Twierdził, że od 3 lat stacjonuje w Afganistanie.
Korespondencja odbywała się za pomocą poczty elektronicznej oraz komunikatora internetowego. W końcu rzekomy żołnierz zaproponował kobiecie przesłanie, w ramach prezentu, drogocennej biżuterii. Sieradzanka podała oszustowi swoje dane personalne, a także skan paszportu. Przesyłka miała być dostarczona za pośrednictwem agenta, z którym kobieta nawiązała korespondencję... mailową. W pewnym momencie pośrednik napisał, że za paczkę trzeba będzie zapłacić cło i podatek. Doszły także dodatkowe opłaty. Ostatecznie sieradzanka przesłała na poczet przesyłki 37 tysięcy złotych. Kiedy to uczyniła, kontakt zarówno z rzekomym żołnierzem jaki i pośrednikiem, urwał się.
Kobieta poprosiła o pomoc policję.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?