Po nitce do kłębka – to powiedzenie pasuje jak ulał do sytuacji, która zakończyła się ujęciem początkującego dilera. Na jego ślad mundurowi wpadli, gdy w odstępie kilkunastu minut zatrzymali na ulicach Sieradza do kontroli dwóch 17-latków. Obaj mieli przy sobie po dilerce z marihuaną, za co trafili do aresztu i usłyszeli zarzut dotyczący posiadania narkotyków.
Jak informuje rzecznik sieradzkiej policji, w toku dalszych czynności procesowych ustalono i zatrzymano osobę, która młodym ludziom popularną trawkę sprzedała. Był to wspomniany mieszkaniec gminy Sieradz, który przy sobie posiadał ponad 2 gramy tego odurzającego środka. Następnych kilka gram znaleziono w jego miejscu zamieszkania - schowane były w budynku gospodarczym.
Sprawca jeszcze tego samego dnia usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Sieradzu zarzuty między innymi dotyczące udzielania małoletniemu środka odurzającego lub substancji psychotropowej, a także posiadania 42 gramów marihuany. 19-latek przyznał się do zarzutu. Policjantom wyjaśnił, że marihuanę uprawiał przez kilka miesięcy sam w swoim miejscu zamieszkania. Część sprzedał, cześć znaleźli u niego policjanci, a część – jak podał - zgniła. Za najpoważniejszy z zarzutów grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 3 lat.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?