Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problem z psami

Marcelina Kaczmarek
Zapadł niekorzystny dla sieradzkiego Urzędu Miasta wyrok w sprawie umów ze schroniskiem w Wojtyszkach

Sieradzki sąd wydał we wtorek wyrok w sprawie umów zawartych pomiędzy miastem Sieradz a schroniskiem zwierząt w Wojtyszkach. Osiem umów z 2011 roku uznał za nieważne.
Proces urzędowi miasta i właścicielowi schroniska w Wojtyszkach w gminie Brąszewice wytoczyło Stowarzyszenie Obrona Zwierząt z Jędrzejowa. Pierwsza rozprawa odbyła się 14 lutego. Stowarzyszenie podnosiło wtedy, by sąd uznał za niezgodne z prawem osiem umów z marca 2011 r. zawartych pomiędzy samorządem i prywatnym właścicielem schroniska. Na mocy tych umów schronisko miało przejąć na dożywotnie przetrzymywanie 200 psów z terenu Sieradza. Obrońcy zwierząt są zdania, że władze miasta nie miały prawa sprzedać zwierząt schronisku, ponieważ nie są ich właścicielami, a jedynie sprawują nad nimi opiekę.
- Przekazanie psów na własność schronisku to bzdura. Co właściciel schroniska miałby zrobić z tymi 200 psami, mając jeszcze 3 tysiące innych w boksach? Baliśmy się o przyszłość tych zwierząt. Ich los nie będzie nikomu znany, bo będą własnością właściciela schroniska - tłumaczy Tadeusz Wypych, przedstawiciel Stowarzyszenia Obrona Zwierząt.
Podczas pierwszej rozprawy pełnomocnicy właściciela schroniska i Urzędu Miasta wnioskowali o oddalenie pozwu. Ich zdaniem jest on bezzasadny, bo Stowarzyszenie nie wniosło protestu w momencie, gdy magistrat ogłosił przetarg dotyczący przekazywania psów. Został on ogłoszony publicznie i czas na protesty był właśnie wtedy.
Sąd Okręgowy w Sieradzu podczas wtorkowej rozprawy przychylił się do argumentacji obrońców praw zwierząt. Sędzia Iwona Podwójniak uznała wszystkie umowy za nieważne. Sąd zabronił też właścicielowi schroniska sprzedaży zwierząt objętych umowami.
- Ustawa o ochronie praw zwierząt nie przekazuje własności zwierząt na rzecz gminy i dlatego gmina nie może przenieść praw własności na inny podmiot. Do tego umowy zostały zawarte przez prezydenta, a to w kompetencji Rady Miasta należała kwestia ustalenia sposobu postępowania z bezdomnymi zwierzętami - dodała Iwona Podwójniak.
Co na to władze miasta?
- Będziemy się odwoływać. Ten wyrok jest dla mnie nielogiczny. Według niego nie jesteśmy właścicielem psów, a przecież ponosiliśmy koszty związane z ich utrzymaniem- wyjaśnia Jacek Walczak, prezydent Sieradza.
Innego zdania są obrońcy zwierząt. - Gmina chciała mieć z głowy problem utrzymywania psów, a powinna zapewnić im opiekę, są na to pieniądze z naszych podatków - mówi Tadeusz Wypych. - Orzeczenie, że ta umowa nie jest zgodna z prawem oznacza, że gminy nie będą już mogły stosować takich praktyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto