MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy walczą o parkingi

A. Sikora
Policja, sieradzka spółdzielnia i radni miejscy spotkali się z mieszkańcami osiedla Klonowe. Sieradzanie mają dość parkowania „na wariata” w tamtych okolicach. Żądają nowych parkingów.

Sieradzkie osiedla budowane kilkadziesiąt lat temu, powstawały w czasach, gdy jeden samochód przypadał na kilka mieszkań. W 2017 roku często jest tak, że na jeden lokal przypadają nawet dwa samochody. Przestrzeni nie przybywa, a mieszkańcy Sieradza domagają się parkingów. Na terenie każdego osiedla można wskazać miejsce, na którym w godzinach popołudniowych dochodzi do codziennej walki o skrawek ziemi do zaparkowania.

W związku z tym niekończącym się problemem zorganizowano konsultacje z mieszkańcami osiedla Klonowe. Z inicjatywą wyszli dzielnicowi, przedstawiciele Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej i radni miejscy.
- Takie narzędzie jak Krajowa Mapa Bezpieczeństwa wskazuje ewidentnie, że parkowanie to jest największy problem w naszym mieście - mówi Wojciech Kuśmierek, komendant sieradzkiej policji. - Trzeba uregulować ten problem, żeby wszystkim mieszkańcom było wygodnie. Oczywiście są też zwolennicy drugiej strony, którzy ograniczaliby ruch samochodów w mieście, a parkowanie przenieśliby na obrzeża. Złoty środek powinien być wypracowany przez te obie strony. My jako policja zasygnalizowaliśmy jaki problem dostrzegamy na terenie osiedli. Spółdzielnia się zmotywowała i zaproponowała rozwiązania. Mam nadzieję, że wypracujemy jakiś konsensus. Ten problem dotyka również nas, gdy przyjeżdżamy na interwencję, to radiowóz nie ma gdzie zaparkować. Choć ten problem bardziej dotkliwie dotyczy straży pożarnej i pogotowia.

Dyskusja przygotowana w lokalu spółdzielczym „Esemka” była miejscami bardzo emocjonalna. Praktycznie mieszkańcy każdego bloku mają niewystarczającą liczbę miejsc parkingowych.
- Codziennie w okolicach naszych bloków jest parkowanie „na wariata” - mówi pan Jarosław, mieszkaniec Daszyńskiego 7. - Ludzie w ogóle nie mogą zaparkować. Od kilku lat prosimy spółdzielnię, żeby wybudowała parking między 11 listopada 7 a Daszyńskiego 7 i pomiędzy Daszyńskiego 6 i 8. Większość mieszkańców wyraża na to zgodę. Ale jest kilka rodzin, które na taki pomysł się nie zgadza i blokują decyzję większości.

Pojawiały się też głosy, że nie należy zabierać zieleni, po to, aby samochody miały gdzie stać.
- Resztki zieleni na parkingi chcą zabrać, trochę trawy między blokami się przyda – mówi Maria Królik, mieszkanka Dąbrowszczaków 13. – Nie można wszystkiego likwidować, bo ktoś nie ma gdzie zaparkować. Można by trochę tego trawnika przy Armii Krajowej przeznaczyć na parking, ale nic więcej, bo między blokami miejsca się nie znajdzie.

Jaki pomysł na parkingi ma urząd miasta? Przestrzeni nie przybywa, a jedynym wyjściem z sytuacji wydają się być parkingi wielopoziomowe.
- Jedynym rozwiązaniem są parkingi wielopoziomowe, parkingi podziemne i nadziemne - mówi Tomasz Olejnik, wiceprzewodniczący rady miasta. - Przychodzi jedno pytanie: kogo na to stać? Jedno miejsce parkingowe będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie będzie się to opłacało mieszkańcom, którzy kupują samochód za trzy, cztery tysiące. Dlatego jest jeszcze jedna opcja. Miejsca parkingowe, do których trzeba będzie dojść. I to daleko. Parkingi mogłyby być na obrzeżach osiedli. Przy blokach będzie kilkanaście miejsc dla niepełnosprawnych czy rodzin z małymi dziećmi. Nie jest powiedziane, że wszyscy muszą parkować pod swoim blokiem. Oczywiście, że każdy lubi sobie przez okno spojrzeć na swój samochód, zwłaszcza w przypadku, gdy auto traktuje się jak własne dziecko.

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto