Od września gmina Sieradz przymierza się do likwidacji dojazdów autobusowych dla dzieci, które uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 6. Zmiana uderzy w uczniów, którzy mieszkają na terenie gminy, a ich podstawówka należy do miasta. Powodem jest dramatyczna sytuacja w Szkole Podstawowej w Rzechcie. Władze gminy chcą zachęcić rodziców do przepisania dzieci do gminnej placówki. Niestety, likwidacją dojazdów.
- Rodzice z gminy, na przykład z Mnichowa czy Męckiej Woli posyłają dzieci do Szkoły Podstawowej nr 6 i my w to nigdy nie ingerowaliśmy - wyjaśnia Włodzimierz Miłek, kierownik Referatu Spraw Obywatelskich w Urzędzie Gminy Sieradz. - Gmina zadeklarowała, że mimo że dzieci nie będą chodzić do Rzechty, to gmina pokrywała koszty dowozu do „szóstki”. Tak się dzieje od dawna. Jednak przepis w ustawie mówi wyraźnie, że samorząd ma obowiązek dowozić dzieci do szkoły obwodowej, czyli takiej, która należy do gminy. „Szóstka” nie jest nasza, należy do miasta.
Rodzice z gminy, którzy posyłają dzieci do „szóstki” są sytuacją oburzeni.
- Nie przepiszę dziecka do Rzechty i z tego co wiem, większość rodziców, też tego nie zrobi – przyznaje Marcin Żołnierkiewicz, tata sześcioletniej Gabrysi, która od września idzie do pierwszej klasy. – Dzieci nie znają szkoły w Rzechcie, to jest dla nich inny świat. Nie jesteśmy związani z tamtą okolicą. Dzieci też nie są odpowiedzialne za podział administracyjny. Jest to dla nas za daleko. Z różnych stron słyszymy też nieprzychylne opinie o tej szkole. Urząd takimi działaniami nie poprawi sytuacji w Rzechcie. Urząd gminy traktuje też nas nie fair.
Gmina Sieradz ma problem z podstawówką w Rzechcie. We wrześniu nie zostanie otwarta tam żadna pierwsza klasa.
- Zdajemy sobie sprawę, że to niepopularna decyzja i otrzymujemy sygnały niezadowolenia – dodaje Miłek. - Ale nie może dojść do sytuacji, gdzie gminna placówka w Rzechcie z powodu stosowania przez lata takiej polityki dowozowej będzie musiała zostać zamknięta. Zapewnimy dowozy do Rzechty. Sfinansowane to zostanie z subwencji, która wynosi 6000 zł na jedno dziecko.
Władze gminy liczą na to, że do dojazdów dorzuci się miasto.
- Rozmawiamy o tym z panem wójtem, gmina od lat dowoziła dzieci do „szóstki” i nie było problemów - mówi Paweł Osiewała, prezydent Sieradza. - Jest jeszcze trochę za wcześnie na decyzje.
Gmina przyznaje, że dużo dzieci, które mieszkają na jej terenie, uczęszcza do miejskiej podstawówki. Miasto odbija piłeczkę – wielu rodziców decyduje się posłać dzieci do gminnego gimnazjum, a nie do miejskiego.
- 75 dzieci, które mieszkają na terenie Sieradza pójdzie do gimnazjum gminnego – wylicza prezydent Sieradza. - Wójt zrobi z tego aż trzy klasy. My od września w Gimnazjum nr 2 będziemy mieć tylko dwie klasy. A gimnazjum gminne pewnie byłoby w stanie przyjąć nawet setkę naszych dzieci. Dowóz dzieci z gminy do szkoły to zadanie pana wójta.
Po stronie gminy stoją przepisy, a dokładnie ustawa o samorządzie gminnym. Jeżeli droga do szkoły przekracza 3 km, to obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu dziecka i opiekuna środkami komunikacji publicznej, jeżeli dowożenie zapewniają rodzice. Jednak przepis dotyczy szkół obwodowych. SP6 jest szkołą należącą do miasta.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?