Ludwik Henryk Bobrycz urodził się w 1952 r. w Sieradzu. Znany jest głównie ze swojej twórczości fotograficznej i jako autor zdjęć ma za sobą wiele wystaw indywidualnych: „Sieradz w obiektywie Zamkowej”, „Moje podróże”, „Sieradzkie okolice”, „Meksyk”, „Sieradz w obiektywie Ludwika Bobrycza”, „Terram Sanctam". Otrzymał wyróżnienie ogólnopolskim konkursie „Pasja fotografowania i tworzenia”. - Grafika cyfrowa to dla niego pragnienie poznania czegoś nowego i innego, to kreowanie odrealnionych, wirtualnych światów i zdarzeń. Współczesne komputery i programy graficzne pozwalają na tworzenie tego typu prac. Technologia to jednak tylko narzędzie, bez inwencji i twórczej fantazji prace, jakie tworzy artysta, nie mogłyby zaistnieć. Grafiki autorstwa Ludwika Bobrycza to pewnego rodzaju próby i eksperymenty, szukanie i błądzenie w wirtualnym świecie doznań i marzeń – przedstawia Paulina Zawieja z CIK.
Jak przyznaje już sam autor... – w pewnym momencie poczułem, że trzeba poszukać czegoś innego poszukać, sprawdzić się poza fotografią. Pojawiła się taka wewnętrzna potrzeba i po prostu postanowiłem ją zrealizować – _przypomina Ludwik Bobrycz wskazując, że nowa pasja, która zajmuje go od trzech lat, łączy się z poprzednią. _– Każdy z tych obrazów to przecież fotografia tylko cyfrowo przekształcona za pomocą oprogramowania. Jedynym ograniczeniem pozostaje tylko wyobraźnia.
Czy zdjęcie wyjściowe ma znaczenie, czy jest to rzecz wtórna dla końcowego efektu? – Czasami taki wpływ ma kolorystyka zdjęcia, ale z reguły trudno byłoby rozpoznać w ostatecznej grafice jej pierwowzór – odpowiada autor, który tworzy naczęściej za pomocą programu Photoshop wykorzystując różnorodne filtry. - Przekształcanie pierwotnego zdjęcia czasami trwa bardzo długo, bo zdarza się, że utraci się pierwotną ideę i pomysł na grafikę trzeba odłożyć albo powstaje kilkadziesiąt wersji, z których ciężko wybrać tę ostateczną.
W którym momencie więc wiadomo, że dana abstrakcja jest na tyle abstrakcyjna, że już wystarczy? - Powiem szczerze, że trudno to określić – odpowiada fotografik. – Przychodzi po prostu taki moment i wiem, że grafika powinna wyglądać tak a nie inaczej. Jak odbierają to widzowie, tego jednak staram się nigdy nie narzucać. Dlatego wystrzegam się od nadawania tytułów i co przedstawia dana grafika, to już trzeba sobie samemu dopowiedzieć. Każdy inaczej przecież podchodzi do życia czy do sztuki. Tutaj nie wolno narzucać swoich wizji.
Co teraz bardziej pasjonuje sieradzanina? – Oczywiście, że cały czas fotografia. Tylko czasem idzie na bok, gdy pojawia się ten moment, że chcę zająć się czymś innym – zastrzega z uśmiechem pan Ludwik.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?