Bitwa narodów to świetne widowisko

Dlaczego walki rycerskie, a nie np. karate? Co sprawiło, że uprawiasz ten sport?

Faktycznie karate nigdy nie trenowałem, ale za to wiele lat grałem w koszykówkę, trenowałem MMA, brazylijskie jiu jitsu, submission lighting, odrobinę judo i aikido. Nie traktuję walk rycerskich jako czystego sportu, który może zastąpić mi inne dyscypliny. Jest to raczej połączenie kilku pasji. Niestety, cały czas grono osób poważnie podchodzących do treningu jest zbyt małe, a szkoda, bo to naprawdę wspaniały rodzaj rywalizacji.

Jesteś najbardziej utytułowanym polskim zawodnikiem. Pochwal się swoimi sukcesami.

Czterokrotnie wygrałem grunwaldzki turniej bojowy, dwa razy Puchar Europu w walkach rycerskich oraz w tym roku Zimowy Puchar Polski w Fechtunku Historycznym.

Jesteś liderem reprezentacji w pojedynkach, opisz proszę dwóch pozostałych zawodników, którzy będą nas reprezentować. Dlaczego wybrałeś właśnie ich?

Robert Szatecki i Mateusz Wnuk Lipiński są doświadczeni, ambitni oraz mają szacunek w naszym środowisku. Są to zdecydowanie najlepsze osoby, jakie mogłem wybrać do reprezentowania Polski podczas Bitwy Narodów.

Czego oczekujesz po tegorocznej Bitwie Narodów? Liczysz na medale czy raczej na zdobycie doświadczenia?

Jakbym nie miał zamiaru wygrać, to na pewno bym nie startował. Uważam, że mamy najlepszych zawodników na świecie. Oczywiście rywale będą bardzo trudni. Jednak jesteśmy dobrze przygotowani i z odrobiną szczęścia powinniśmy odnieść sukces.

W eliminacjach do Bitwy Narodów walczyłeś również w buhurtach. Widzisz jakieś różnice między tymi konkurencjami? Jak oceniasz szanse naszej reprezentacji w walkach buhurtowych?

Walki grupowe to fajne widowisko. Mam nadzieję, że kiedyś nasi zawodnicy biorący w nich udział zaczną podchodzić do przygotowań równie poważnie, co walczący 1 na 1. Liczę na to, że staniemy na podium.

Czy byłeś już wcześniej w Sieradzu?

Tak. W Sieradzu byłem raz na turnieju i bardzo miło wspominam tą imprezę.