- Jesteśmy najstarszą działającą w sieradzkim hufcu drużyną, dlatego postanowiłyśmy uczcić 30-lecie w wyjątkowy sposób. To dla nas wszystkich wielkie wydarzenie – podkreśla Kamila Majdańska, drużynowa „Białych Mew”. – Co daje mi harcerstwo? To mnóstwo pozytywnych przygód i prawdziwe przyjaźnie. I szansa na osobisty rozwój, nigdzie indziej jak tutaj kształtuje się charakter i wyrabia w sobie wiele umiejętności przydatnych w życiu.
Starszym Mewom, których na spotkaniu nie zabrakło, towarzyszyło wiele wzruszeń. – Założycielki „Białych mew” i pierwszej drużynowej nie ma już z nami, a to spotkanie dowodzi, że zostawiła po sobie coś ważnego. Tak samo jak całe harcerstwo, które jest wspaniałą formą wychowania. Na swoim przykładzie widzę jak jest przydatne, zarówno w życiu zawodowym jak i hobbistycznym. Dało mi zmysł organizacyjny, umiejętność współpracy z ludźmi, planowania i zarządzania grupą. Warto, by rodzice uświadomili sobie, że ich dzieci wychowujące się na facebooku czy twitterze dużo tracą. To w harcerstwie rodzą się między ludźmi w podobnym wieku właściwe relacje. Jak chociażby na takich rajdach. Tu uczą się ze sobą rozmawiać, słuchają siebie, a czas płynie w zupełnie inny sposób – podkreśla Karolina Kuszlewicz, drużynowa „Białych Mew” w latach 2004-2010.
Założycielką „Białych mew” noszących im. Leonida Teligi, które obecnie skupiają 15 osób, była druhna Dorota Andrzejewska „Sarna”. Podczas rocznicowego spotkania odczytano list od jej męża dh Jacka Andrzejewskiego, który na 30-leciu nie mógł się pojawić. Rocznicowe spotkanie odbyło się w Szkole Podstawowej w Charłupi Małej w gminie Sieradz, dokąd z Sieradza wiodła trasa rajdu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?