Jak relacjonuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, wszystko zaczęło się wieczorem na ul. Sienkiewicza w Sieradzu, gdzie… - policjanci chcieli zatrzymać do kontroli fiata ducato. Kierujący samochodem zignorował znaki podawane przez mundurowych. W związku z jego zachowaniem funkcjonariusze ruszyli w pościg. Uciekający ducato przejechał skrzyżowanie Sienkiewicza z Uniejowską na czerwonym świetle. Zignorował również sygnalizację świetlną na zwężeniu ulicy Uniejowskiej pod wiaduktem. Przez cały czas zajeżdżał drogę ścigającym go policjantom. Gdy znalazł się w okolicy wsi Ruda, wjechał do pobliskiego kompleksu leśnego, gdzie porzucił pojazd. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do przeczesywania lasu. Wspomogli ich koledzy z kolejnego radiowozu. Po kilku minutach w odległości około 300 metrów od porzuconego fiata ducato policjanci zauważyli dwie leżące na ziemi pod krzakiem postacie. Okazało się, że był to 18-letni mieszkaniec Sieradza i jego 18-letnia znajoma.
Para – jak podaje dalej rzecznik - próbowała wmówić policjantom, że samochodem kierowała trzecia osoba, która zbiegła w innym kierunku. - Jednak funkcjonariusze szybko ustalili, że samochodem kierował 18-latek, który był poszukiwany w celu ustalenia miejsca pobytu. Mężczyźnie według nowych przepisów za to, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej i kontynuował jazdę grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?