Sieradzanie z al. Pokoju 2 byli zaskoczeni instalacją domofonów

Z jednej strony, narzekają na wandali grasujących po klatkach, a te urządzenia z reguły ograniczają działalność nieproszonych gości. Z drugiej jednak, ludzie wskazują, że w ich przypadku to rozwiązanie jest bez sensu, do tego robione z zaskoczenia.

- Słyszymy, że domofony będą nas kosztować po 180 złotych. Wielu z nas się na to nie zgodziło, ale co z tego, skoro mówi się nam, że nawet jak nie będziemy mieli słuchawki w mieszkaniu, to i tak za konserwację instalacji będziemy płacić po 2 złote na miesiąc? W tej sytuacji niektórzy ludzie już rezygnują i godzą się na te domofony - zżymają się mieszkańcy z klatek IV i V.

Zdaniem spółdzielców, o montażu nikt ich zawczasu nie informował. - A w naszym przypadku nie mają one sensu. Będzie tak jak z zamkami wstawionymi przy zejściu do piwnic, po których grasują wandale dokonując włamań i robiąc z nich toaletę. Były to pieniądze wyrzucone w błoto, bo każdy może otworzyć te drzwi od wewnątrz. Wyrostki są z naszego bloku. Wraz ze swoimi kolegami mogą przemieszczać się po całej długości piwnic bez problemu i uciec dowolnym wyjściem. A jak staraliśmy się o przegrodzenie, by nikt tu nie przechodził z innych klatek, to ze spółdzielni usłyszeliśmy, że to jest niezgodne z przepisami przeciwpożarowymi. My natomiast wiemy, że w innych blokach na to pozwolono.

Prezes Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej Stefania Gąsiorowska zapewnia, że decyzję o montażu podjęto zgodnie z prawem. Instalacja domofonów była jednym z postulatów podnoszonych i przyjętych przez najwyższe organy SSM, których uchwały obowiązują wszystkich spółdzielców. Najpierw na dwóch Zebraniach Przedstawicieli Członków SSM w latach 2006 i 2007. Potem nastąpiło "potwierdzenie" na Walnym Zgromadzeniu. - Nasze działania każdorazowo stanowiły przedmiot konsultacji, a często ich treść kształtowała się w oparciu o wnioski członków zgłaszane na zebraniach oraz wynikające z korespondencji i kontaktów z nimi. Do takich należały te związane z bezpieczeństwem i porządkiem jak przejęcie montażu domofonów przez SSM i wykonanie ich w całych budynkach, a nie pojedynczych klatkach.

Zapewnia jednocześnie, że błędny jest zarzut mówiący o braku informacji. Bo każda z uchwał jest wywieszana na tablicach w klatkach. Potem trafiają tam ogłoszenia mówiące już o konkretach: terminie danej inwestycji, firmie ją wykonującej i telefonach kontaktowych do podanych z imienia i nazwiska przedstawicieli wykonawcy.

Zdaniem prezes, to właśnie domofony przytłumią uciążliwą "działalność" wandali. - A jeżeli te osoby to mieszkańcy klatki czy budynku, powinno być łatwiej je wyłonić i zgłosić stosownym władzom. Problem ten nie rozwiąże się bez aktywnego udziału mieszkańców. Na pewno zamknięte drzwi wejściowe i do piwnicy powinny go ograniczyć.

Co więcej, wstawianie przegród w korytarzach piwnicznych jest już możliwe. - Musi to być jednak, ze względów bezpieczeństwa pożarowego, wykonane odpowiednio - mówi prezes. - Zatem wystarczy, że mieszkańcy złożą wniosek i przyjmą do wiadomości, że działanie to obciąży ich nieruchomość.

Na montaż domofonów powinni się przygotować wszyscy sieradzcy spółdzielcy, którzy ich jeszcze nie posiadają, bo to działanie obejmuje całe zasoby SSM. - Realizacja w tym roku nabrała istotnego tempa. Zajmuje się tym 5 firm wyłonionych w konkursie ofert. Cena montażu wynika z poniesionych kosztów i jest różna w zależności od liczby mieszkań w danej klatce. Instalacja jest elementem nieruchomości wspólnej i jako taka musi być finansowana przez wszystkich użytkowników danej nieruchomości - informuje prezes.

Odpłatnościami każdy jest obciążany po wykonaniu i rozliczeniu robót. SSM daje możliwość rozłożenia należnej kwoty na raty.