Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkola w Sieradzu już z kartami

Agnieszka Olejniczak
Agnieszka Olejniczak
Niemal wszystkie przedszkola w Sieradzu maja już zamontowany system, dzięki któremu rodzice mogą wejść do budynku używając karty do czytnika. Wprowadzono go, jak zapewniają urzędnicy magistratu, by zwiększyć bezpieczeństwo maluchów.



Pod koniec minionego roku zaczęto wprowadzać czytniki do kart i wyposażać w nie rodziców. W większości już się to udało i dyrektorzy nie narzekają. A rodzice także mają poczucie, że dzieci i placówki do których chodzą są pod lepszym nadzorem.


Najdłużej system kart i czytników przy wejściu działa w Przedszkolu nr 3 w Sieradzu. tam testowano go już prawie dwa lata. Dyrektor Agnieszka Nastarowicz tylko chwali to rozwiązanie. Teraz także kierujący pozostałymi placówkami mogą sprawdzić jej zachwyty na własnym podwórku.


– Karty czipowe już u nas działają. Weszliśmy w to chyba jako druga placówka w Sieradzu – mówi dyrektor Przedszkola nr 4 w Sieradzu Katarzyna Fontowicz. – Rodzic ma świadomość, że jest monitorowane bezpieczeństwo dziecka. 


Zamontowanie jednego czytnika w przedszkolu kosztowało około 2,8 tys. zł, jak wylicza Jadwiga Maciejewska, naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miasta w Sieradzu. Do tego dochodzą koszty kart czipowych dla rodziców, około 10 tys. zł dla wszystkich przedszkoli. Jedną opiekunowie dostają bezpłatnie, ale już za każdą kolejną muszą zapłacić 10 zł. 


– Nie zmuszaliśmy do wykupienia dodatkowych kart – zapewnia dyrektorka Przedszkola nr 4. – Większość rodziców ma więcej niż jedną kartę – przyznaje jednak. I twierdzi, że wynika to najczęściej z tego, że dodatkową mają dziadkowie odbierający wnuki z przedszkola, albo oboje rodzice.


Zwykle dwie lub nawet trzy karty zamówili także rodzice przedszkolaków z sieradzkiej "szóstki". Więcej niż jedną, bezpłatną kartę pozwalającą wejść do budynku mają też w większości opiekunowie maluchów z Przedszkola nr 5 w Sieradzu. Jak wylicza dyrektor Agata Owczarek, w jej placówce jest 129 dzieci, a kart wydała niemal 400.


– Karty działają dla bezpieczeństwa dzieci – przekonuje dyrektorka i ma na to dowody. Kilka dni temu po dziecko zgłosił się mężczyzna, który nie miał karty, ani nie miał upoważnienia. Trzeba było wykonać telefon do opiekunów, ale jak mówi dyrektorka, dzięki kartom ma nad takimi rzeczami kontrolę. No i skończyły się problemy z wyliczaniem odpłatności za przedszkola. To dzięki temu, że system rejestruje każde wejście i wyjście przy użyciu karty i czytnika.


– Teraz wiadomo, że dziecko było godzinę czy półtorej dłużej w przedszkolu. Wcześniej była kropeczka w dzienniku i problem z wyjaśnieniem kiedy to było i czemu jest wyższa opłata. Teraz jest wszystko czarno na białym – opowiada dyrektor Owczarek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto