- Jesteśmy zwolennikami sztuki cyrkowej reprezentowanej przez ludzi, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli prezentują swoje umiejętności. Wykorzystywanie zwierząt to anachronizm, którego miejsce jest na śmietniku historii. Nie godzimy się na poniżanie i brutalną tresurę zwierząt - _podkreślali organizatorzy akcji zapraszając do udziału w pikiecie.
Akcja – jak uściśla jeden z jej uczestników Wiktor Idzikowski – miała w pierwszym rzędzie na celu uświadamianie mieszkańców miasta. - Próbujemy w ten sposób pokazać, że zwierzęta w cyrku cierpią i nie jest to właściwa rozrywka. Chcielibyśmy, by w Sieradzu – podobnie jak to się stało w innych miastach: Łodzi, Pabianicach czy Zduńskiej Woli – wprowadzono zakaz dla cyrków ze zwierzętami. Pieniądze nie są najważniejsze i mam nadzieję, że także władze Sieradza zrozumieją, że trzeba bronić wartości._
Przypomnijmy, że dyskusja na ten temat została podjęta w Sieradzu w 2016 roku. Prezydent miasta Paweł Osiewała na wprowadzenie zakazu, o co postulowali obrońcy praw zwierząt, się nie zdecydował argumentując, że to nie urzędnicy a mieszkańcy powinni zdecydować czy cyrki są tu mile widziane. _– Najlepszym sposobem, żeby wyeliminować cyrk z Sieradza, nie jest zaostrzanie przepisów tylko nasza nieobecność na przedstawieniach. Zakaz wjazdu do miasta może być traktowany jako ograniczanie swobody działalności gospodarczej. Powiedzmy „Stop dla cyrku”, ale zróbmy to jako mieszkańcy. Zmobilizujmy się, nie chodźmy na te widowiska, niewidzialna ręka rynku zrobi sama z tym porządek. Jeżeli nie będzie popytu, żaden cyrk nie przyjedzie – _potwierdzał swoje stanowisko na jednej z sesji rady, gdy sprawa wróciła do publicznej dyskusji.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?