- Jak to nie - denerwuje się Grzegorz Mikucki. - Mam pismo, które trafiło do naszego klubu z ŁKS. Proszę tylko spojrzeć, jest w nim mowa o zarządzie klubu.
Cytujemy pismo w całości:
- W związku z planowanym meczem 2. kolejki o mistrzostwo IV ligi piłki nożnej KS Paradyż - ŁKS Łódź,
Zarząd naszego klubu
zwraca się z prośbą o przesłanie maksymalnej ilości biletów lub umożliwienie swobodnego wejścia na mecz dla kibiców drużyny gości.
Informujemy ponadto, że w/w mecz cieszy się dużym zainteresowaniem wśród naszych kibiców i zamierza wybrać się na niego grupa około 1.200-1.500 osób. Kibice planują przyjazd samochodami prywatnymi.
Podpisał:
Zbigniew Jędrzejewski, kierownik do spraw bezpieczeństwa i organizacji imprez.
Pismo jest na druku firmowym ŁKS Łódź.
Pracownik ŁKS samowolnie zabiegał o bilety w Paradyżu?
- Nie wiem jak to się mogło stać - zastanawia się Wiesław Pokrywa, wiceprezes AP ŁKS do spraw szkolenia. - Trudno powiedzieć, kto mu dał zezwolenie na wystosowanie takiego pisma. Jestem zaskoczony! Wyjaśnimy to. Zbigniew Jędrzejewski jest pracownikiem ŁKS. Zarząd nigdy nie występował o bilety dla kibiców. Nie zrobilibyśmy tego, bo zdajemy sobie sprawę, że występując o 1.200 biletów wpędzamy klub w kłopoty. W grę wchodzi bowiem impreza masowa. Nie organizujemy kibicom ŁKS meczów wyjazdowych. Mamy problemy ze swoim stadionem, który nie należy do klubu.
Czyżby więc pracownik ŁKS samowolnie zabiegał o bilety w Paradyżu?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?