MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Personalne zawirowania w Zakładzie Ochrony Mienia w Sieradzu

Paweł Gołąb
Paweł Osiewała został radnym rezygnując z prezesury
Paweł Osiewała został radnym rezygnując z prezesury fot. Paweł Gołąb
Czy można zjeść ciastko i mieć ciastko? Przekona się o tym Paweł Osiewała, radny miejski Sieradza z komitetu "Nasz Sieradz", który wystartował w wyborach będąc prezesem miejskiej spółki Zakład Ochrony Mienia.

Ponieważ ordynacja zabrania łączenia takich dwóch funkcji, na dzień przed zaprzysiężeniem i przyjęciem mandatu zrzekł się stołka szefa firmy, ale ustanowieni przez niego jej prokurenci powołali go na dyrektora handlowego spółki. Prezydent Sieradza Jacek Walczak przyznaje, że wszystko co prawda załatwiono zgodnie z prawem, ale jest sytuacją zniesmaczony. Zapowiada, że wkrótce ma być powołany nowy prezes. Ten może się dyrektora handlowego zwyczajnie pozbyć.

- Nie jest to szczęśliwa sytuacja - nie ukrywa niezadowolenia prezydent. - Radny, jak widać, zrobił wszystko, żeby przyjąć mandat, zapominając o zabezpieczeniu interesów spółki.

Paweł Osiewała przekonuje, że w jego postępowaniu nie można się dopatrzyć niczego nieetycznego. - Decyzję o kandydowaniu podjąłem cztery miesiące temu i musiałem być przygotowany na to, co zrobić w razie wyboru. Liczyłem się z tym, że będę musiał zrezygnować z posady prezesa. Żeby nie zostawić firmy bez ciągłości zarządu, zostali powołani prokurenci, którzy pełnią funkcje wykonawcze. Moja rola polega na dokończeniu rozpoczętych projektów, podpisywaniu umów i zawieraniu kontraktów.

Były już prezes ZOM wskazuje ponadto, że zmiana posady w jego przypadku oznacza także pobieranie mniejszego wynagrodzenia, które z 6.200 zł brutto spadło o jedną trzecią tej kwoty. Czy jednak samo kandydowanie, a potem roszada ze stanowiskami nie były zabezpieczeniem przede wszystkim własnych interesów? Radny kandydował przecież z komitetu "Nasz Sieradz", który wystawił w wyborach prezydenckich Barbarę Mrozowską-Nieradko, a ta przegrała i można było spodziewać się, że prezesowski stołek będzie zagrożony. Paweł Osiewała taki sposób stawiania sprawy zbywa argumentem, że kierował ZOM przez osiem ostatnich lat. Za kadencji Barbary Mrozowskiej-Nieradko i Jacka Walczaka.

- Wcześniej też startowałem na radnego, ale bez powodzenia. Mam ogromny szacunek do prezydenta Walczaka, że pozostawił mnie wówczas na stanowisku, doceniając efekty mojej pracy. Chęć działania na rzecz mieszkańców miasta jako radny była jednak na tyle kusząca, że postanowiłem znów kandydować, ryzykując nawet tym, że stanę się bezrobotny - odpiera radny Osiewała.

Paweł Osiewała nie ukrywa, że chciałby pozostać w spółce kierowanej już przez nową osobę. - Ale jeżeli nie będzie mnie widziała w swoim gronie, to nie będę się mocno upierał.

Kto zostanie nowym prezesem? Prezydent pytany przez nas o to w tym tygodniu odpowiedział, że przedstawi radzie nadzorczej spółki kandydaturę, lecz bliższych szczegółów, kto jest w kręgu zainteresowania, nie ujawnia. Ale jednocześnie zapowiada, że personalnej decyzji w tej sprawie można się spodziewać bardzo szybko, jeszcze w tym roku.

Na giełdzie nazwisk pojawił się Jacek Gotkowicz. Jego żona Kazimiera startowała w ostatnich prezydenckich wyborach z ramienia PiS, które współtworzy rządzącą koalicję w mieście. Sam zainteresowany mówi jednak, że to plotka. Jak nas zapewnił w piątek w telefonicznej rozmowie, nie podjął żadnych starań o posadę prezesa ZOM ani też nikt z nim o takiej propozycji nie rozmawiał.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Personalne zawirowania w Zakładzie Ochrony Mienia w Sieradzu - Sieradz Nasze Miasto

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto