Przez ostatnich 10 lat w Feliksowie koło Poddębic funkcjonował ośrodek Stowarzyszenia Monar - Dom dla Osób Bezdomnych i Najuboższych. Z końcem lipca wygasła umowa użyczenia budynku. Organizacja wszczęła alarm, oskarżając władze samorządowe o nieuczciwe postępowanie. Dostało się także byłemu kierownikowi ośrodka Leszkowi Ośmiałowskiemu, który założył fundację, z jaką chce współpracować burmistrz. Zarząd stowarzyszenie Monar rozpętał burzę. Jak się okazało w szklance wody.
Burmistrz bezdomnych nie skrzywdzi
– Nikt nikogo nie wyrzuca – zapewnia burmistrz Poddębic Piotr Sęczkowski. _– Tu po prostu inicjatywa wypłynęła z ośrodka. Złożyli gminie propozycję, czy nie podjąłbym wyzwani i nie przekazał na trzy lata nieruchomości fundacji – _opowiada burmistrz i jest przekonany, że fundacja "Metamorfozy", która ma od sierpnia zarządzać domem w Feliksowie jest godna zaufania i świetnie wywiąże się z zadania. Bo tworzą ją ludzie stąd, którzy już pokazali jak pracują w ośrodku.
Monarowi skończyła się dziesięcioletnia umowa i od 1 sierpnia burmistrz podpisuje nową z "Metamorfozami". Będzie płacić symboliczny czynsz, jak mówi burmistrz Poddębic, około 100 zł miesięcznie. Bo samorządowi nie chodzi o zysk, tylko o rozwiązanie problemów, z którymi ośrodek dla bezdomnych w Feliksowie radzi sobie pokazowo.
– Obserwuję ich prace od lat i widzę, że są pozytywne efekty ich działalności. Pomogli wielu osobom – burmistrz Sęczkowski wyjaśnia dlaczego nie z Monarem, a z miejscowymi działaczami zamiera umowę na Feliksów.
Biorą prawy w swoje ręce
– To nie jest tak, że gmina i władze chcą zniszczyć ten ośrodek. Gdyby nie pomoc ludzi i władz miasta, powiatu, nie dalibyśmy rady. Ale oni są wszyscy za nami _– przekonuje również Leszek Ośmiałowski, kierujący domem w Feliksowie i fundacją, która teraz go poprowadzi, odpowiadając na zarzuty Monaru. _– W tym liście jest napisane, że to Monar płacił, Monar remontował, a to nie jest prawda.
Nie ukrywa, że zarówno sami mieszkańcy domu, których jest obecnie około 30, jak i mieszkańcy wsi, Monaru w Feliksowie nie chcą. Ale to nie znaczy, że nie chcą ośrodka. Jest pewien, że gdyby doszło do zaostrzenia konfliktu, ludzie ze wsi staną po stronie domu dla bezdomnych. A konflikt już jest, bo Leszek Osmiałowski został przez Monar pozbawiony funkcji kierownika i jest oskarżany o nieuczciwość, bo założył fundację.
– Zostałem pozbawiony funkcji kierownika, ale przecież trzeba o ludzi dbać: trzeba dać jeść, trzeba zwieźć do lekarza. A z Monaru nikt się tu przez lata nie pokazywał – podkreśla.
Ośmiałowski zapewnia, że ośrodek będzie funkcjonował normalnie. Bo nic się dla ludzi w nim mieszkających nie zmieni.
– My chcemy zostać tu do końca życia. Chcemy umrzeć w Feliksowie. I umrzemy za Feliksów. Nie oddamy tego ośrodka Monarowi i podporządkujemy się decyzjom władz gminy – dramatycznie oświadcza Leszek Ośmiałowski, kierujący Domem dla Osób Bezdomnych i Najuboższych w Feliksowie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?